Do niedawna żyłem w przekonaniu, że nie masz mistrza w sztuce „samozaorania” nad Ryszarda Petru. A już, że na pewno nie dorówna mu w tym żaden doświadczony zachodni polityk.
Tymczasem, po uwadze Donalda Trumpa, że w wyniku masowej imigracji „Paryż nie jest już Paryżem” francuski prezydent postanowił się odgryźć. Wybrał jednak dość specyficzne miejsce i czas, a mianowicie podparyski Disneyland, który obchodził swoje 25-lecie. Wybór tego miejsca na przemówienie, w którym wykazuje się wyższość kultury francuskiej nad amerykańską, jest doprawdy interesujący. Hollande mówił m.in. o ufundowaniu specjalnego biletu dla pewnego Amerykanina, by ten mógł przyjechać do Eurodisneylandu i docenić... walory kultury Francji. Nawet media francuskie pisały z tej okazji o „samozaoraniu” francuskiego prezydenta.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Francja
#Petru
#Hollande
Bogdan Dobosz