Na antenie TVP Info, dziennikarka Dorota Kania odniosła się do ujawnionych przez „Gazetę Polską Codziennie” oraz tygodnik „Gazeta Polska” informacji w sprawie „Litewskiej operacji”, czyli brud
– Ostatecznie zdecydował się na lot samolotem, bo wcześniej musiał polecieć do Wilna na spotkanie z panią prezydent Litwy. Ale to oznaczało, że nie będzie mógł pojechać pociągiem z rodzinami katyńskimi – mówił w lipcu 2010 r. w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” Jarosław Kaczyński.
- Te dwie sprawy pokazują, jak w dalszym ciągu katastrofa smoleńska nie została wyjaśniona. Jak wiele jest okoliczności, które do tej pory nie zostały wyjaśnione. Temat czołówki „GPC” to wynik audytu i prac służb. Zespół smoleński kierowany przez Antoniego Macierewicza już wcześniej wykazywał część nieprawidłowości, jednak teraz, gdy jest dostęp do dokumentów, można mówić z pewnością, że nieprawidłowości były - tłumaczy D. Kania
- Wizyta litewska również powinna być pod kontrolą służb. Tym bardziej, że mieliśmy incydent w Gruzji i ostrzelanie konwoju prezydenta Kaczyńskiego. Gdzie były służby? Przypominam sprawę inwigilacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po co inwigilowano prezydenta? Dlaczego sprawy zagraniczne były tak ważne? Dlaczego tak bardzo naciskano, żeby Lech Kaczyński 8 kwietnia był na Litwie? Czy dlatego, żeby poleciał do Katynia samolotem, a nie jechał pociągiem? - zastanawiała się Dorota Kania.