Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

UJAWNIAMY: Niemcy przekroczyli granicę bezczelności. „To nie może być przypadek”

Dokładnie w tym samym dniu, w którym cały świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum) zaprasza na pokaz fil

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Dokładnie w tym samym dniu, w którym cały świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum) zaprasza na pokaz filmu Claude Lanzmanna, który - jak czytamy na oficjalnych stronach internetowych tego muzeum – opisuje bohaterskie powstanie więźniów w październiku 1943 roku w „POLSKIM OBOZIE ZAGŁADY” w Sobiborze. Dzień wcześniej lokalny dziennik „Rhein Zeitung” także przy okazji obchodów „Dnia Ofiar Holokaustu” pisze o zdjęciach wykonanych przez Wilhelma Brasse w Auschwitz, które są dowodem na zbrodnie dokonywane w „POLKIM OBOZIE KONCENTRACYJNYM”.

Portal niezalezna.pl po raz kolejny wykrył proceder obrażania narodu polskiego przez niemieckie media, ale także przez oficjalne niemieckie instytucje.

27 stycznia 1945 roku wyzwolono niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau i od 2005 roku zgodnie z rezolucją ONZ w tym dniu jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Od lat szczególnie uroczyście dzień ten jest obchodzony także przez niemieckie władze. Podobnie było również w tym roku. Podczas uroczystego posiedzenia Bundestagu potomkowie ofiar holokaustu wygłosili w izbie niższej parlamentu płomienne przemówienia. Podobne uroczystości odbywały się w całych Niemczech, bowiem rząd federalny, władze lokalne, ale także niemieckie społeczeństwo (przynajmniej oficjalnie) pragną za wszelką cenę pokazać się światu, jako naród odpowiedzialny, który „pamięta o holokauście”.

Specjalny prezent dla Polski i Polaków
W tym jakże ważnym dla światowej opinii publicznej dniu niemieckie media, oraz (co dużo gorsze) Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum) zrobiły nam „prezent” w postaci sugestii, że niemieckie obozy zagłady w Sobiborze oraz w Auschwitz były „polskie”. Na swoich oficjalnych stronach Deutsches Historisches Museum w związku z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu zaprasza do prowadzonego przez muzeum kina „Zeughauskino” w dniu 27. stycznia 2017 roku na film Claude Lanzmanna zatytułowany „Sobibór, 14 październik 1943, godzina 16”. W opisie filmu na stronach Niemieckiego Muzeum Historycznego czytamy, że dotyczy on powstania więźniów w „polskim obozie zagłady” Sobibór i było to jedyne powstanie w nazistowskich obozach zakończone sukcesem (wersja niemiecka: „Am 14. Oktober 1943 startete um 16 Uhr im polnischen Vernichtungslager Sobibor der einzige erfolgreiche bewaffnete Aufstand in einem Vernichtungslager der Nationalsozialisten“). Z opisu muzeum jasno wynika, że obóz zagłady w Sobiborze nie był (zgodnie z prawdą) niemiecki, lecz polski.


Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum - DHM) powstało w 1987 roku z inicjatywy ówczesnego kanclerza Helmuta Kohla oraz burmistrza Berlina Eberharda Diepgena z okazji 750. rocznicy założenia Berlina. Umiejscowione jest w Zeughaus, najstarszym budynku alei Unter den Linden w centralnej dzielnicy Berlina. Muzeum jest finansowane ze środków federalnych przez rządowy Urząd Pełnomocnika ds. kultury i mediów.

Media jak zwykle na stanowisku
Oczywiście nie mogło w „Dniu Pamięci Ofiar Holokaustu” zabraknąć także publikacji ze strony niemieckich mediów. Tym razem lokalny dziennik „Rhein Zeitung” uznał, że niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau jest jednak... polski. W tekście umieszczonym na łamach tej gazety w dniu 26. stycznia 2017 roku, dotyczącym zdjęć zrobionych w Auschwitz przez Wilhelma Brasse, napisano, że zdjęcia pokazują okropności, jakich dopuszczali się naziści w „polskim obozie koncentracyjnym” (wersja niemiecka: „das Bildmaterial und damit Zeugnisse vom Nazi-Schrecken zu bewahren und welche unfassbar grausamen Erlebnisse er in dem polnischen Konzentrationslager durchlitt“).


Skandal to za mało, to jawna prowokacja
W rozmowie z portalem niezalezna.pl berliński prawnik Stefan Hambura stwierdził, że ciągle pojawiające się w Niemczech fałszywe określenia o „polskich obozach zagłady lub koncentracyjnych” pokazują jak ważna jest polityka historyczna i jak ważne są decyzje rządu Pani Beaty Szydło, aby o nią skutecznie walczyć.

– Tylko zdecydowane działania polskiego rządu mogą spowodować, iż znikną obraźliwe dla Polski i Polaków fałszywe sformułowania o polskich obozach. Teraz widzimy, że wyrok przeciwko niemieckiej telewizji ZDF uzyskany przez polskiego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz, Pana Tenderę, jak najbardziej powinien zostać wykonany, bowiem pojawiające się określenia o polskich obozach wcale nie są pojedynczymi przypadkami, lecz nawet teraz tyle lat po wojnie takie sformułowania się pojawiają – powiedział nam Hambura – Mam nadzieję, że polscy dyplomaci w takim dniu jak dzisiaj, ale także w każdym innym będą pilnie monitorować tego typu sprawy. Ponadto chciałbym w tym miejscu podziękować korespondentowi Gazety Polskiej Codziennie, oraz portalu niezalezna.pl panu Waldemarowi Maszewskiemu za to, iż jako jeden z nielicznych od wielu lat nie tylko śledzi i opisuje pojawiające się w niemieckiej prasie fałszywe określenia o „polskich obozach koncentracyjnych lub zagłady, ale także prowadzi szerokie archiwum tego typu spraw – dodał w rozmowie z nami adwokat.

Pokazaliśmy znalezione sformułowania o „polskich obozach koncentracyjnych i zagłady” przedstawicielom niemieckiej Polonii. Wszyscy nie kryli wielkiego oburzenia.

– Pisanie o „polskich obozach śmierci” i to jeszcze w takim dniu jak dzisiaj, to nie może być przypadek. Przecież wszyscy wiemy jak właśnie Niemcy, wszystkie tutejsze media i obywatele są szczególnie wyczuleni na takie słowa jak: holokaust, obóz koncentracyjny lub zagłady, czy ludobójstwo, oni doskonale wiedzą, że obozy były nie polskie, lecz niemieckie, ale jednocześnie nie chcą o tym ciągle przypominać, więc co jakiś czas puszczają w obieg sfałszowaną wersję o „polskich obozach” mając nadzieję, że tym sposobem coś się od nich odklei i przyczepi do kogoś innego, a konkretnie do Polski – powiedział nam Witold Wojtkiewicz z Hamburga.

 



Źródło: niezalezna.pl

#holokaust #Auschwitz #historia #obozy koncentracyjne #niemieckie obozy #polskie obozy #Niemcy

Waldemar Maszewski