Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego został, przy istotnym udziale głosów eurodeputowanych PiS, włoski centroprawicowy polityk Antonio Tajani. Zadeklarował on, że nie ma zamiaru w odróżnieniu od poprzednika podejmować spraw o charakterze politycznym w stosunku do państw członkowskich.
Ten były dziennikarz i współtwórca Forza Italia Silvio Berlusconiego powiedział też, że nie można krytyki państw członkowskich opierać na domysłach. Daje to nadzieję, że podobnych spektakli, jakich byliśmy świadkami na forum PE, podejmowanych z inicjatywy polityków PO, a wymierzonych w Polskę, w tej kadencji już nie będzie. Dobrą informacją jest też ta, że dwóch Polaków obejmie stanowiska wiceprzewodniczących PE – Ryszard Czarnecki z PiS i Bogusław Liberadzki z SLD. Ryszarda Czarneckiego wybrano po raz drugi, ze znakomitym wynikiem. To jego osobisty sukces, ale i dowód na skuteczność PiS na forum PE.
Mit o izolacji międzynarodowej Polski tak chętnie rozsiewany przez opozycję okazał się fikcją. Taki podział stanowisk w PE zmniejszył szanse Donalda Tuska na reelekcję na szefa Rady Europejskiej – o to stanowisko będą walczyli socjaliści. Ale martwić się tym nie warto.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Parlament Europejski
Joanna Lichocka