Dorota Kania w okładkowym artykule tego numeru „Gazety Polskiej” odkrywa dramatyczne karty ścigania i w końcu zabójstwa ostatniego żołnierza Antykomunistycznego Powstania Józefa Franczaka ps. Lalek, dokonanego przez funkcjonariuszy komunistycznego państwa. Ustalenia dziennikarki porażają – pokazują bowiem czarno na białym, jak najbardziej zdemoralizowana, antypolska i antywolnościowa część PRL gładko stała się elitami tzw. wolnej Polski. Ludzie związani ze zbrodniarzami, razem z nimi właśnie, w zasadzie pod rękę, wchodzili na salony III RP i, o zgrozo, budowali podwaliny nowej rzeczywistości – współtworzyli ustawę zasadniczą, inne akty prawne wielkiej wagi, kształtowali orzecznictwo niby to samooczyszczających się sądów, budowali instytucje państwa, które dziś przedstawiane są jako szaniec naszej wolności obywatelskiej.
Artykuł Doroty Kani pokazuje, jak obrzydliwa jest historia III RP – tworu opartego na kłamstwie, manipulacji i bezgranicznej niesprawiedliwości. Jak daleko jej do wizji pięknego, wolnościowego zrywu, który swą siłą doprowadził do zbudowania nowego państwa. Odpowiedzialni za bezczeszczenie ciała wspaniałego polskiego bohatera w pełnym komforcie dożyli swych dni. Mieli wpływ na losy naszego kraju, funkcjonowali jako elita intelektualna. A przy okazji zapewniali ochronę innym, podobnym sobie indywiduom. Bolesna prawda jest taka, że to oni zbudowali nam państwo. „Demokratyczne i uczciwe” na miarę owych komunistycznych architektów. Z okładkowego artykułu „Gazety Polskiej” (ale przecież także z książek współtworzonych przez jego autorkę) widać jak na dłoni, że opowieści o tym, iż ludzie dopuszczający się potworności w czasach PRL byli marginesem w III RP, można włożyć między bajki. Ponad ćwierć wieku po tzw. odzyskaniu niepodległości poznajemy zupełnie inną prawdę. Wstrząsającą.
Najnowsza nasza publikacja powinna być wskazówką dla rządzących, w jakim kierunku zmieniać wymiar sprawiedliwości w Polsce (jeśli zmiana ma być skuteczna, a nie kosmetyczna) – trzeba go zaorać. I zbudować od nowa. Nie ma innej drogi.
Źródło: Gazeta Polska
#wymiar sprawiedliwości
Katarzyna Gójska-Hejke