Zapewne zdaniem feministek nie mam prawa wypowiadać się na temat zmian w ustawie aborcyjnej. Wszak nie dochowałem się jeszcze potomstwa. No i nie jestem kobietą. Pomijam fakt, że to argumenty absurdalne, trudno bowiem, by o edukacji decydowali jedynie rodzice dzieci w wieku szkolnym, a prawie farmaceutycznym tylko pacjenci z wypisanymi już receptami.
Ale przyjmijmy tę optykę i oddajmy głos jedynie kobietom. Co się okazuje? Że feministki i zwolenniczki przerywania ciąży mają problem. Bo są w mniejszości. Sondażownia IBRiS zadała Polkom pytanie opisujące treść projektu „Stop aborcji”. Brzmiało ono: „Czy popiera Pani pełną ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia?”. Odpowiedzi twierdzącej udzieliła większość respondentek – 53,8 proc. Trudno powiedzieć, co na to feministki. Proponuję protest rotacyjny przed domami niepokornej większości „respondentek”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#kobiety
#Stop Aborcji
#feministki
Wojciech Mucha