Wykluczenia z Platformy Obywatelskiej Julii Pitery, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, domaga się wiceszef mokotowskiego koła Platformy Piotr Kremplewski. Zarzuca on Piterze m.in., że w przeszłości, działając we własnej sprawie, nadużywała funkcji radnej.
Chodzi o opisywaną w mediach sprawę użytkowania przez małżeństwo Piterów niewykupionego przez nich strychu. Sprawę poruszał publicznie m.in. Andrzej Lepper (grudzień 2006), gdy zarzucał Julii Piterze, że lokal na warszawskim Mokotowie nabyła w sposób nieuczciwy. Wówczas Pitera na dowód tego, że nie było żadnych nieprawidłowości przy przejmowaniu przez nią strychu, dołączyła wyrok sądu przenoszący na nią i jej męża własność tego mieszkania.
Przewodnicząca warszawskiej PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w środę, że o wniosku o wykluczenie Pitery dowiedziała się od PAP.
- Jestem zaskoczona, tyle mogę powiedzieć. Z tego co wiem, wszystkie te sprawy zostały wyjaśnione do końca – tłumaczyła Kidawa-Błońska.
Lech Barycki, przewodniczący mazowieckiego sądu PO powiedział PAP, że sąd zajmie się wnioskiem o wykluczenie Pitery najwcześniej w drugiej połowie kwietnia. Dodał, że informowano go, iż wniosek wpłynął, ale nie zdążył się z nim jeszcze zapoznać.
Wiceszef mokotowskiego koła Platformy Piotr Kremplewski pisze we wniosku, że w 1999 r. Pitera - wówczas warszawska radna - wniosła w prywatnej sprawie (właśnie strychu) skargę do prezydenta Warszawy na działanie Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami Mokotów Gminy Warszawa Centrum.
Jak podkreśla Kremplewski, w skardze Pitera zadeklarowała: „przystąpię - ze znaną zapewne Panu konsekwencją - do wyjaśnienia wszystkich okoliczności opisanej sprawy na wszelki możliwy i dostępny sposób, nie oglądając się ani na koszta, ani na skutki polityczne, ani też dalsze losy zawodowe i przyszłe kariery osób, które przysporzyły mi kłopotów”.
Zdaniem wiceszefa mokotowskiego koła PO, Pitera w ramach postępowania, które dotyczyło jej „prywatnego interesu” i „osiągnięcia osobistych korzyści” dopuściła się nadużycia pełnionej przez nią funkcji radnej, a przez to naruszyła zasady obowiązujące członków Platformy.
- Powołując się na funkcję radnej, (...) przestrzegając przed wyciągnięciem przez nią konsekwencji wobec urzędników m.st. Warszawy, zniszczeniem kariery osób, które mogły mieć związek z rzekomym przysporzeniem jej kłopotów (...) Julia Pitera postąpiła w sposób nieetyczny, haniebny, niezgodny z wartościami obowiązującymi w PO, narażający na szwank dobre imię Platformy - czytamy we wniosku.
Julia Pitera do tej pory nie odniosła się jeszcze do zarzutów wiceszefa mokotowskiego koła PO.
Źródło:
pł