Salon III RP to hermetyczny olimp pełen ekskluzywnych postaci, takich jak Adam Michnik, Mateusz Kijowski czy Michał Rusinek, ongiś kapciowy Wisławy Szymborskiej.
Akces do tej elity odbywa się przez resortowe koniugacje, ciężką orkę ideologiczną albo spektakularne wystąpienia. Potem pojawiają się konfitury i frukta. Taką drogę przeszła m.in. Henryka Krzywonos, której jeden występ przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu wystarczył, by zostać „Kobietą Roku” wszelkich czasopism i otrzymać od Donalda Tuska specjalną emeryturę.
Tak jest także w wypadku Jakuba Kornhausera, brata pierwszej damy, szwagra prezydenta Andrzeja Dudy i szerzej nieznanego wierszoklety. Ten w czwartek na łamach „Wyborczej” skrytykował swoją siostrę i szwagra, drwiąc przy tym z wyborców PiS-u, a już w sobotę odebrał Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej za swój tomik wierszy. Bo to, co dla Salonu najcenniejsze, to konwersje z prawicowego oszołomstwa i spektakularne odcinanie się od własnej, „zacofanej w konserwatyzmie” rodziny i środowiska. Nie mam złudzeń, że jesteśmy właśnie świadkami narodzin nowego „autorytetu”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Henryka Krzywonos
#III RP
#salon
Wojciech Mucha