Paweł Graś jest dziś prawą ręką przewodniczącego Rady Europejskiej. Najbliższy współpracownik (Donalda Tuska - red.) w sposób niemalże jawny próbuje naciskać na media prywatne – to jest obciążenie nie tylko dla niego samego, ale i dla instytucji europejskiej w której pracuje - mówił dziś w programie „Kawa na ławę” w telewizji TVN24 Marek Magierowski, dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP.
Odniósł się w ten sposób do jednej z taśm ujawnionej kilka dni temu przez tygodnik „Do Rzeczy”. W opublikowanej rozmowie biznesmen Jan Kulczyk proponował politykowi PO Pawłowi Grasiowi rozmowę z szefową wydawcy dziennika Fakt, który atakował ówczesny rząd i premiera (wtedy funkcję tę piastował Donald Tusk). Rozmowa miała odbyć się w Wielki Czwartek, 17 kwietnia 2014 r. Kilka tygodni po niej naczelny gazety zmienił się. W rozmowie pojawił się również wątek pomocy w tej sprawie ze strony Angeli Merkel.
Czytaj więcej: Co zrobić z krytykującym rząd „Faktem”? Graś rozmawia z Kulczykiem. NAGRANIE
Rozmowa to dowód na to, że poprzedni rząd - w porozumieniu z rządem sąsiedniego państwa - chciał wymieniać niewygodnych dziennikarzy na innych. Na własnej skórze odczułem aktywność Pawła Grasia w interweniowaniu w różnych mediach prywatnych. Przypomnę rozmowy Pawła Grasia z właścicielem „Rz” i „Uważam, rze”, gdzie miałem zaszczyt pracować. „Rzeczpospolita” została wyczyszczona z dziennikarzy niechętnych wobec poprzednich rządów. Dla mnie to jest sytuacja szczególnie bolesna. Absolutnie wierzę w to, że ta interwencja Pawła Grasia mogła przyczynić się do zwolnienia Grzegorza Jankowskiego
- mówił dziś Marek Magierowski.
Paweł Graś jest dziś prawą ręką przewodniczącego Rady Europejskiej. Najbliższy współpracownik przewodniczącego RE w sposób niemalże jawny próbuje naciskać na media prywatne – to jest obciążenie nie tylko dla niego samego, ale i dla instytucji europejskiej w której pracuje
- dodał.
Czytaj też:
Graś zna Hajdarowicza od 30 lat!
Źródło: 300polityka.pl,TVN24,niezalezna.pl
pb