PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Co godzina, to nowina. Wałęsa twierdzi, że nigdy nie zgodził się na współpracę z bezpieką

Jeszcze raz powtórzę: nigdy nie zgodziłem się na współpracę. Nigdy nie napisałem żadnego tekstu, ani żadnej mojej wypowiedzi nie można zaliczyć jako donos. Nie brałem żadnych pieniędzy.

printscreen: tvn24.pl
printscreen: tvn24.pl
Jeszcze raz powtórzę: nigdy nie zgodziłem się na współpracę. Nigdy nie napisałem żadnego tekstu, ani żadnej mojej wypowiedzi nie można zaliczyć jako donos. Nie brałem żadnych pieniędzy. I to są fakty. Natomiast udowodniłem, że na mnie podrabiano dokumenty - mówił dziś Lech Wałęsa na antenie TVN24. - Wiem, co zrobiłem. Byłem stuprocentowo oddany walce, poświęciłem wszystko, swoją rodzinę, żonę, wszystko. A oni mi zarzucają że brałem pieniądze? - pytał.

Były prezydent zdecydował się wystąpić przed kamerą i odnieść się do burzy po ujawnieniu dokumentów z tzw. szafy Kiszczaka.

- Wiem, co zrobiłem. Byłem 100-procentowo oddany walce. Poświęciłem rodzinę, żonę, wszystko dla walki. A oni mi mówią, że jakieś pieniądz?! Pani! No żarty - oburzał się Lech Wałęsa.

To jest wojna. Chcą osadzić jakiegoś innego bohatera, który był tchórzem. Chcą zająć miejsce w historii

- powiedział były prezydent. Nie chciał jednak wyjaśnić, kogo ma na myśli, jako „innego bohatera”.

Ja zrobiłem tak, jak potrafiłem. Ile mi siły i mądrości starczyło. Każdy mógł zrobić to lepiej (...) Czy ja im broniłem?

- tak Lech Wałęsa skomentował oskarżenia, że mógł być marionetką w rękach służb bezpieczeństwa.

Przy okazji zwymyślał Krzysztofa Wyszkowskiego, opozycjonistę z Trójmiasta.

Chcą zająć miejsce i w historii, i dzisiaj. Niektórzy są zawistni, niektórzy chorzy. Wyszkowski to chory człowiek

- stwierdził.

Przypomnijmy, dziś prezes IPN Łukasz Kamiński ujawnił, że w pierwszej partii dokumentów znalezionych w willi szefa komunistycznej bezpieki Czesława Kiszczaka znalazła się m.in. teczka personalna TW „Bolka” licząca 183 strony oraz teczka pracy tego agenta składającą się z 576 kart (wraz z okładkami). Z dokumentami tymi będzie można zapoznawać się od poniedziałku.

W 2011 roku Lech Wałęsa w programie Moniki Olejnik przyznał, że podpisał zobowiązanie do współpracy z SB. Miało się to stać na krótko po wydarzeniach na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. - Podpisałem nie z myślą, że kiedykolwiek przejdę na tamtą stronę, że zdradzę, tylko z myślą „jak was ograć?” - mówił wtedy były prezydent.

 



Źródło: tvn24.pl

pb