Kazimierz Marcinkiewicz chodzi na manifestacje KOD, ale jest... spokojny. - Na szczęście nikt mnie nie poznaje - stwierdził dziś były premier na antenie TVN24. Internauci błyskawicznie spuentowali tę wypowiedź.
Marcinkiewicz to obecnie bardziej celebryta niż polityk. Wielokrotnie gościł na okładkach bulwarowej prasy - przede wszystkim za sprawą burzliwego związku z Isabel. Dziś wypowiadał się jednak na temat sytuacji politycznej w kraju.
Jarosław Kaczyński zapowiedział wiosną - tak myślę, że można powiedzieć - wielostutysięczne demonstracje PiS-u popierające rząd. Więc KOD z 50-tysięczną demonstracją już nie wystarczy. Będzie trzeba organizować kontrdemonstracje dużo, dużo liczniejsze, bo w tym wypadku ta siła będzie się liczyć. Siła nie starcia na ulicy, tylko siła liczebności ludzi, którzy chcą bronić wolności i demokracji w naszym kraju
- stwierdził Marcinkiewicz.
- Pan pójdzie? - zapytała prowadząca. - Był pan już?
- Tak, ja chodzę na te demonstracje. Na szczęście nikt mnie nie poznaje. Więc jestem spokojny
- odparł były premier.
Wypowiedź momentalnie podsumowali internauci na Twitterze:
Źródło: tvn24.pl
pb