Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Fala przestępstw nieletnich imigrantów w Niemczech

Według sondażu opublikowanego przez program „Politbarometer” w drugim programie niemieckiej telewizji publicznej ZDF, 30 proc.

Bwag/creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/deed.en
Bwag/creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/deed.en
Według sondażu opublikowanego przez program „Politbarometer” w drugim programie niemieckiej telewizji publicznej ZDF, 30 proc. Niemców stwierdziło, że boi się wzrostu liczby przestępstw popełnianych prze imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Z kolei 70 proc. ankietowanych Niemców bezpośrednio wiąże napływ imigrantów ze wzrostem zajść kryminalnych w ich otoczeniu.

Obawy obywateli umacniają statystyki policyjne. Funkcjonariusze z Bremy ujawnili, że w ostatnich tygodniach zdecydowanie wzrosła tak zwana drobna przestępczość wśród nieletnich uchodźców. Chodzi o napady, kradzieże, ale i ciężkie uszkodzenia ciała. Wśród zatrzymanych najwięcej było imigrantów pochodzących z Algierii i Maroka. Kai Ditzel z bremeńskiej policji przyznał, że przestępstw tych dokonują małoletni, którzy przyjechali do Niemiec bez rodziców lub opiekunów, wobec tego skuteczna walka z nimi jest wyjątkowo ograniczona.

„To jak zabawa w kotka i myszkę” – stwierdził Ditzel, tłumacząc, że po schwytaniu takiego nieletniego uciekiniera i zabraniu go na posterunek odbiera się od niego to, co zrabował innym (najczęściej telefony komórkowe, zegarki, pieniądze). Jednak po kilku godzinach funkcjonariusze mają obowiązek poinformować o tym zajściu odpowiedni Urząd ds. Młodzieży i odwieźć zatrzymanego do obozu dla uchodźców. Z obozu ten sam nieletni może następnie wyjść na ulice, kiedy tylko zechce. Jak tłumaczą policjanci, tych samych nieletnich przestępców łapią i wypuszczają nawet po kilkadziesiąt razy. Podobna sytuacja panuje w Hamburgu, Kilonii i innych miastach.

W Hamburgu policja musiała objąć specjalną ochroną żeńską szkołę zawodową, szkolącą 2 tys. pielęgniarek. Stało się to po serii napadów na nie. W ciągu kilkunastu dni odnotowano aż osiem ataków na tle seksualnym na uczennice tej szkoły. Opis sprawców jest zawsze taki sam: młodzi mężczyźni, którzy nie mówią po niemiecku ani w żadnym europejskim języku, o wyglądzie sugerującym pochodzenie arabskie lub północnoafrykańskie. Rodziny uczennic i same dziewczęta wiążą napady z faktem, że w pobliżu zorganizowano obóz dla 1,4 tys. imigrantów.

Matka jednej z uczennic wspomnianej szkoły przyznała w rozmowie z „Codzienną”, że ma coraz większe obawy o zdrowie i życie swojej córki.
– Objęcie szkoły policyjną ochroną jest jak najbardziej potrzebne, ale przypomina mi oglądany w Jerozolimie obrazek strzeżonych żydowskich dzieci, które pod strażą odwożone i przywożone są ze szkoły w zagrożonych terrorem miejscach w Izraelu. Takich czasów dożyliśmy w Niemczech – mówi z goryczą kobieta.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Waldemar Maszewski