Czarne chmury gromadzą się nad „Gazetą Wyborczą”. Flagowy okręt Agory odnotował najniższą sprzedaż w historii. A perspektywy nie napawają optymistycznie.
W grudniu ubiegłego roku „Wyborcza” zanotowała sprzedaż wynoszącą
160 350 egzemplarzy. Jak wynika to z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy przygotowanych dla portalu Wirtualnemedia.pl, oznacza to
spadek o 4,44 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. To najgorszy wynik wśród największych tytułów w Polsce.
Rozpowszechnianie płatne tytułu, w które oprócz sprzedaży wchodzą zakupy przez instytucje,
spadło o aż 9 procent w porównaniu z grudniem 2014 roku do 179 966 egzemplarzy. Różnica w spadku sprzedaży i tzw. rozpowszechniania płatnego wynika prawdopodobnie z rezygnacji zakupów tytułu przez część instytucji publicznych po przejęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość - informuje portal money.pl.
Pod koniec 2015 roku wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki wysłał do dyrektorów sądów w Polsce pismo, w którym wyraził zgodę na samodzielny zakup prasy. Dołączył też zatwierdzony katalog zawierający 146 tytułów. Prawie wszystkie – 140 pozycji – to specjalistyczna prasa prawnicza. Pozostałe sześć tytułów to dwa tygodniki i cztery dzienniki. Nie było wśród nich „Gazety Wyborczej”.
Więcej w tekście: „Wyborcza” i „Newsweek” znikają z sądów
Za rządów koalicji PO-PSL kierowana przez Adama Michnika gazeta mogła liczyć na hojność decydentów.
W latach 2007-2015 wydawca „Gazety Wyborczej” zgarnął od państwowych spółek ponad 17 mln zł. Okazało się, że „GW” potrafiła wziąć nawet 120 tys. zł za publikację jednego artykułu. Tyle kosztował tekst dotyczący cyfryzacji.
Czytaj tekst: „Gazeta Wyborcza” będzie droższa. Bo zakręcono kranik z państwową kasą?
Grudniowe wyniki sprzedaży to najgorsze dane dla dziennika w jego historii. Spadł także kurs akcji Agory, wydawcy pisma.
W styczniu wartość rynkowa spółki obniżyła się o prawie 9 procent, a w lutym już prawie 3 procent. Jak przypomina money.pl, spadki mogą mieć związek z deklaracjami ze sfer rządowych, że przejmowanie dużego pakietu akcji przez fundusz emerytalny PZU (16 proc. udział w kapitale akcyjnym Agory) miało bardziej przyczyny polityczne niż biznesowe.
Źródło: niezalezna.pl,money.pl
plk,pb