Polscy kierowcy ciężarówek, którzy przejeżdżają w okolicy portu Calais – po drodze do Wielkiej Brytanii – są atakowani przez koczujących tam tzw. „uchodźców”. Z kolei Rosjanie próbują ograniczyć przewóz towarów na swoim terytorium dla polskich przewoźników. Nasze ciężarówki będą musiały opuścić terytorium Rosji do 15 lutego, a w niedzielę o północy wygasają wzajemne pozwolenia na tranzyt między Polską a Rosją.
Jak informowała rzecznik Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Anna Wrona, sytuacja w okolicach Calais jest naprawdę dramatyczna. Uchodźcy grożą polskim kierowcom nożami i kijami bejsbolowymi. –
Zdarzały się również przypadki wyciągania z kabin oraz prób dostania się do wnętrza pojazdów – mówiła Anna Wrona.
O wszystkim wie już polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. –
Kontaktowaliśmy się m.in. z władzami francuskimi i brytyjskimi, również polska ambasada w Paryżu zwracała uwagę na te problemy – powiedział Artur Dmochowski z MSZ. Jego zdaniem, za porządek w tym rejonie odpowiadają władze francuskie.
W naszych kierowców uderza również Federacja Rosyjska.
Polskie ciężarówki będą musiały opuścić terytorium Rosji do 15 lutego, jeśli Polska i Rosja nie dogadają się w sprawie zasad wykonywania przewozów drogowych. Nie po raz pierwszy zdarza się, że rozmowy na ten temat toczą się do ostatniej chwili. Rosjanie próbują ograniczyć przewóz towarów na swoim terytorium dla polskich przewoźników.
O intencji Rosjan poinformował Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa. –
Federacja Rosyjska chce w sposób administracyjny ograniczyć przewóz towarów przez przewoźników, którzy nie są z Federacji Rosyjskiej. Jest to element strategii, która zmierza do tego, żeby z rosyjskiego rynku wyeliminować przewoźników z innych państw – powiedział Szmit.
Rosyjskie Ministerstwo Transportu jak zwykle winę zrzuca na Polaków, twierdząc, że Polska nie chce przekazać żadnych konkretnych propozycji w sprawie wymiany zgód na przejazd ciężarówek. Tymczasem nasze ministerstwo twierdzi, że to Rosja narusza dotychczasowe umowy międzynarodowe. –
Dyskutujemy na temat zasad prowadzenia przewozów. Dla strony polskiej nie do przyjęcia jest interpretacja strony rosyjskiej przepisów dotyczących przewozów z/do tzw. krajów trzecich – wyjaśniał Jerzy Szmit. Jak twierdzi Andrzej Bogdanowicz z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego,
nie możemy się zgodzić, żeby zasady konkurencji nie były na rynku rosyjskim przestrzegane.
O zasadach wykonywania przewozów, o strukturze i wielkości kontyngentu zezwoleń Polska i Rosja rozmawiały już wielokrotnie w ostatnich miesiącach. W ubiegłym roku odbyły się dwa spotkania na szczeblu wiceministrów odpowiedzialnych za transport drogowy (w styczniu i grudniu) oraz dwa spotkania grupy roboczej (w lutym i w maju). Zaczęto więc negocjacje zasad wypełniania dokumentów przewozowych i wykonywania przewozów, chociaż Komisja Mieszana uzgodniła je w Soczi już w 2012 r. Jednakże Rosjanie od drugiej połowy 2014 r. rozpoczęli stopniowy demontaż tych uzgodnień. Na 2015 r. jednostronnie zmniejszyli liczbę zezwoleń wielostronnych, co oznaczało spadek zezwoleń EKMT z 670 do 172 szt. Polscy przewoźnicy nie mogli więc wykonać wielu przewozów na terenie Rosji.
Źródło: mib.gov.pl,RMF FM,niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie,telewizjarepublika.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk,Dorota Skrobisz