”Andrzej Duda to nasz prezydent, Beata Szydło to nasza premier!” – manifestacja Klubu „GP” w Paryżu

Ponad sto osób zgromadziła paryska manifestacja poparcia dla rządu zorganizowana przez tamtejszy Klub „Gazety Polskiej”. - Pragniemy zapewnić niemieckich i zachodnich polityków, oraz dziennikarzy, których opinie opierają się na kłamliwych przekazach, że demokracja w Polsce ma się dobrze!!! - podkreślała podczas manifestacji szefowa Klubu „Gazety Polskiej” w Paryżu Mirosława Woroniecki.
 
- Jeśli Europa ma mieć przed sobą przyszłość, a nie być tylko projektem niemieckiej hegemonii, musi zostać wspólnotą wolnych, ale i różnorodnych narodów. Nie wolno pozwolić na to, by był to projekt na wskroś lewicowy, odrzucający i zwalczający wartości drogie Polakom, poddający ich tresurze politycznej poprawności – podkreślał z kolei Andrzej Woda. - Czy Unia nie ma większych problemów, niż prywatna wojna z rządem sędziego Rzeplińskiego, czy odsunięcie z anteny propagandysty Tomasza Lisa? Komisarz Juncker z Luksemburga poucza Polaków w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, a tymczasem w jego kraju ta instytucja ma zostać całkowicie zlikwidowana.

- To samo robi niemiecki komisarz Oettinger, a tymczasem media w jego kraju nie wypełniają podstawowego obowiązku informacji, a dyskusje o sytuacji wewnętrznej są tłumione administracyjnie – dodał Woda.

W proteście wzięli udział także reprezentanci innych środowisk polonijnych.
– Wyszliśmy na ulicę, żeby wytłumaczyć Francuzom i Niemcom, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona. Zagrożone są jedynie interesy wielkiego kapitału – mówił „Gazecie Polskiej Codziennie” Tomasz Dzioba, prezes stowarzyszenia Cosmopolite Village. – Jeżeli Polacy będą w tej sprawie działać zjednoczeni, bez chorej rywalizacji różnych środowisk polonijnych, to tą naszą nową Polskę uda nam się obronić – jest na to ogromna szansa, widać, że Polacy z całego świata wspierają nas – podkreśla.







 

 

Źródło: niezalezna.pl