Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

30 tys. za walkę z PRL

Działacz opozycji z lat 80. Bogusław Porowski po latach doczekał się wyroku przyznającego mu zadośćuczynienie za represje polityczne.

arch.
arch.
Działacz opozycji z lat 80. Bogusław Porowski po latach doczekał się wyroku przyznającego mu zadośćuczynienie za represje polityczne. Jednak podobne orzeczenia są rzadkością w polskich sądach. – Zniesiemy rażącą niesprawiedliwość w tym, że ofiary represji komunizmu żyją w ubóstwie, a ich kaci z PRL otrzymują od państwa wysokie świadczenia emerytalne – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" poseł PiS Stanisław Pięta.

Bogusław Porowski był zaangażowany w podziemnej drukarni od końca lat 70. Wpadł w łapy SB w 1985 r. Oskarżono go o druk i rozpowszechnianie wydawnictw bez wymaganej zgody. Dostał pięć miesięcy więzienia. Na tym się nie skończyło. Postępowanie toczyło się nadal i groziła mu wyższa kara. Ostatecznie na fali amnestii śledztwo umorzono. W areszcie był represjonowany, wielokrotnie przesłuchiwany, zmuszany szantażami do tajnej współpracy z SB. Teraz decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie ma otrzymać zadośćuczynienie 30 tys. zł. W zakończonym procesie domagał się zmiany wcześniejszej decyzji sądu, która odmawiała mu tego prawa.

– Nie możemy żyć w kraju, w którym po śmierci Czesława Kiszczaka pozostałych 22 generałów SB, którzy otrzymują za dawne „zasługi” miesiąc w miesiąc, rok w rok po 9400 zł. Polskie państwo daje na ten cel ponad 3 mln rocznie. I jednocześnie słyszeć od sądów, że patrioci, którzy narażali życie swoje i swoich rodzin, nie powinni dostać godziwego zadośćuczynienia

– powiedział mec. Antoni Łepkowski, który reprezentuje ofiary represji komunizmu przed sądami.

Bogusław Porowski przyznał w rozmowie z „Codzienną”, że do ubiegania się o finansową rekompensatę zmusiła go sytuacja życiowa. Pięć lat temu stracił pracę, nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego. Jedyne, na co może liczyć, to 400 zł zapomogi z ośrodka pomocy społecznej.  

Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maciej Marosz