Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Atrakcje w gabinecie ministra PO. Był prysznic za tysiące, ale... nie kąpał się

Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, podczas urzędowania zamówił remont gabinetu. Koszt prac opiewał na ponad 22 tysiące złotych - informuje „Super Express”.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, podczas urzędowania zamówił remont gabinetu. Koszt prac opiewał na ponad 22 tysiące złotych - informuje „Super Express”. Historia niby sprzed lat, ale szczegóły są bardzo ciekawe.

Dziennikarze tabloidu dotarli do umowy podpisanej z firmą, która przeprowadziła remont w gabinecie szefa resortu sprawiedliwości za czasów Platformy. Było na bogato: podświetlany prysznic, w którym zmieściłoby się nawet kilka osób, drzwi do natrysku za 4245 zł, panel natryskowy za 2135 zł, porcelanowa umywalka warta 1281 zł. 

- Ani razu nie korzystałem z tego prysznica

- powiedział dziennikarzom „SE” Zbigniew Ćwiąkalski.

Łączny koszt prac to 22 tys. 448 zł. Umowa z wykonawcą została podpisana w grudniu 2007 roku.

To nie jedyny przykład rozrzutności polityków z poprzedniej ekipy.

Z kolei minister edukacji narodowej Anna Zalewska w nowym rządzie PiS opowiadała kilka dni temu, że gabinet przypomina salę kinową.

– Zastałam tu straszne „Bizancjum”. Po co mi 16 samochodów? Mam największy gabinet ze wszystkich ministrów, tu jest kilka pokoi, w tym coś na kształt sali kinowej, wielka łazienka. Myślę jak to sensownie zagospodarować.

- stwierdziła szefowa MEN.

 



Źródło: se.pl,niezalezna.pl

pb