GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Robocze spotkanie na Malcie. Kolejne kraje wprowadzają kontrole na granicach

Nadzwyczajny unijny szczyt ws. kryzysu na granicach nie przyniósł przełomu w rozwiązaniu problemu. Przyjęto plan działania, który zakłada m.in.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Nadzwyczajny unijny szczyt ws. kryzysu na granicach nie przyniósł przełomu w rozwiązaniu problemu. Przyjęto plan działania, który zakłada m.in. zwalczanie kryzysu u jego korzeni, czyli jeszcze w krajach afrykańskich i na Bliskim Wschodzie.

Wczoraj wczesnym popołudniem zakończył się dwudniowy szczyt unijny na Malcie. Stanowisko Polski w La Valletcie, stolicy wyspiarskiego kraju, przedstawił premier Czech Bohuslav Sobotka, pełniący obecnie rolę przewodniczącego Grupy Wyszehradzkiej (V4). Stanowiska Czech i Polski są zgodne co do kwestii przyjmowania imigrantów.

Na zakończenie spotkania głów państw i szefów rządów ustalono plan działania – w pięciu punktach wymieniono priorytety. Plan zakłada przede wszystkim zwalczanie przez państwa Unii przyczyn kryzysu migracyjnego u jego źródeł, czyli na Bliskim Wschodzie. Kolejny punkt dotyczył zacieśnienia współpracy Unii przy legalnym przekraczaniu granic imigrantów i przemieszczaniu się kolejnych przybyszów. Według punktu trzeciego na szczególną pomoc mogą liczyć obcokrajowcy, którzy musieli opuścić swoje domy w obliczu zagrożenia, ale zdecydowali się pozostać w swoim rodzinnym kraju. Uczestnicy szczytu zadecydowali również o wprowadzeniu punktu dotyczącego zapobiegania oraz zwalczania przemytu imigrantów i handlu ludźmi. Ostatnim punktem przyjętego planu jest postanowienie, że ludzie, których wniosek o azyl został odrzucony lub są nieuprawnieni z innych powodów do pozostania w Europie, będą odsyłani do krajów pochodzenia. Pięć punktów to cele, które mają zostać osiągnięte przed końcem 2016 r.

Fala migracyjna, która przerodziła się w narastający kryzys, wzbudziła napięcia i reakcje nawet najbardziej tolerancyjnych krajów Unii Europejskiej. Szwecja zadecydowała w środę, aby wprowadzić kontrole na granicach. Anders Ygeman, minister spraw wewnętrznych, podczas konferencji prasowej ogłosił, że będą one obowiązywały od północy w czwartek 12 listopada przez 10 dni. W razie potrzeby okres ten zostanie przedłużony o 20 dni. Czasowe rozwiązanie nie oznacza jednak całkowitego zamknięcia granic, lecz jedynie zniesienie swobody w jej przekraczaniu. Szczególne środki zostaną zastosowane przy terminalu przeprawy promowej na południu Szwecji oraz na moście Øresund łączącym Szwecję z Danią. Dziennie przeprawia się tam 20 tys. podróżnych. Jak tłumaczą rządzący, obecna sytuacja zagraża porządkowi publicznemu. Tydzień temu władze kraju poinformowały, że nie są już w stanie zapewnić pomocy nowo przybywającym azylantom. Premier Danii Lars Løkke Rasmussen zapowiedział, że jego kraj pójdzie śladem Szwecji i również wprowadzi kontrole na granicach.

Podobne ograniczenia w swobodzie przekraczania granicy wprowadziły już za zgodą Komisji Europejskiej Niemcy, Austria i Francja. Natomiast na Bałkanach mimo napływającej ludzkiej fali granice nie zostały zamknięte. Jednak Słowenia rozpoczęła uszczelnianie granic i rozciąganie drutu kolczastego wzdłuż granicy z Chorwacją.

Więcej na ten temat w piątkowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Sabina Treffler