PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Schetyna lekceważąco o budowie Nord Stream II. Ekspert odpowiada

Minister Spraw Zagranicznych, Grzegorz Schetyna stwierdził w czwartek, że "Nord Stream II to biznesowe porozumienie zachodnich firm z Gazpromem".

flickr.com/photos/polandmfa
flickr.com/photos/polandmfa
Minister Spraw Zagranicznych, Grzegorz Schetyna stwierdził w czwartek, że "Nord Stream II to biznesowe porozumienie zachodnich firm z Gazpromem". W ten sposób szef dyplomacji skomentował rosyjsko-niemiecki projekt gazowy, który szkodzi Polsce. - Wypowiedź Schetyny jest niepokojąca bo sugeruje, że rząd "umyje ręce" - pisze ekspert Defence24.pl i odpowiada co może Polska zrobić, by Nord Stream II zablokować.

- Wywołuje złe emocje w Europie. Zobaczymy - w ten sposób minister w wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych odpowiedział na pytanie o rosyjsko-niemiecki projekt gazowy. Reakcję tę można porównać do naszych sąsiadów, którzy nie są tak pobłażliwi w tej sprawie. Słowacki premier Robert Fico decyzję o budowie Nord Stream II nazwał konkretnie: "zdradą".

Od miesięcy trwają w Radzie Europejskiej rozmowy o potrzebie wsparcia Ukrainy, by pozostała krajem tranzytowym gazu – przypominał Fico.

– Nagle Gazprom ogłasza podpisanie kontraktu z firmami z zachodnich państw członkowskich UE o budowie kolejnej magistrali Nord Streamu. Po prostu robią z nas idiotów – powiedział Fico na wspólnej konferencji prasowej z premierem Ukrainy.

Piotr Maciążek, ekspert ds.bezpieczeństwa energetycznego na swoim profilu na Facebooku odpowiada szefowi polskiego MSZ:

Grzegorz Schetyna stwierdził dziś , że "Nord Stream II to biznesowe porozumienie zachodnich firm z Gazpromem". Wypowiedź zabawna choćby w kontekście zdjęcia inaugurującego działanie Nord Stream I, na którym znajdziemy uśmiechniętą Merkel i Miedwiediewa.

Wypowiedź naiwna jeśli zna się realia dużych spółek. Żadna nie zdecydowałaby się na zaangażowanie w tak olbrzymi projekt bez wsparcia na poziomie politycznym. Poza tym zaangażowane w Nord Stream II spółki E.ON i BASF mają dość rozproszony akcjonariat, w którym mocną pozycję zajmuje niemiecki rząd (30% udziałów). Trudno wyobrazić sobie także funkcjonowanie nowej rury bez zgody ze strony urzędu antymonopolowego i krajowego regulatora, a na obie instytucje wpływ ma Berlin.

Po trzecie wypowiedź Schetyny jest niepokojąca bo sugeruje, że rząd "umyje ręce" w sprawie Nord Stream II. Tymczasem projekt ten można skutecznie blokować na poziomie unijnym żądając np. pełnego przestrzegania trzeciego pakietu energetycznego wobec jego części lądowej (na terytorium Niemiec). Dzięki temu Gazprom nie mógłby być zarówno właścicielem rury jak i firmą dostarczającą do niej surowiec.

 



Źródło: niezalezna.pl,facebook.com

sp