Sąd Najwyższy odrzucił wniosek Sądu Okręgowego w Gdańsku o wyłączenie go z procesu w sprawie afery Amber Gold. Gdańscy sędziowie nie chcieli w nim uczestniczyć w związku ze skandalem dotyczącym sędziego Ryszarda Milewskiego, byłego prezesa tamtejszego Sądu Okręgowego - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Afera z udziałem sędziego Milewskiego wybuchła w 2012 r. w związku prowokacją dziennikarską, której autorem był Paweł Miter. Zadzwonił on do prezesa Ryszarda Milewskiego i przedstawił się jako pracownik Kancelarii Premiera.
W rozmowie sędzia deklarował wykonanie poleceń od polityków PO. Prosił m.in. urzędników Kancelarii Premiera Tuska o instrukcje w związku z prowadzonymi przez sąd działaniami wobec zatrzymanych szefów Amber Gold.
Po ujawnieniu sprawy przez „Gazetę Polską Codziennie” Milewski trafił przed sąd dyscyplinarny, a później przed Sąd Najwyższy, który zadecydował, że „sędzia na posyłki” zostanie przeniesiony z Gdańska do placówki w apelacji białostockiej.
Prokuratura tymczasem zainteresowała się
Pawłem Miterem, autorem prowokacji. Mimo że dziennikarz działał w interesie społecznym i ujawnił sędziowskie podporządkowanie władzy, został oskarżony m.in. o podawanie się za funkcjonariusza publicznego.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Maciej Marosz