"Jesteśmy zszokowani wypowiedziami niektórych polityków na temat problemu głodnych dzieci w Polsce, świadczących o braku zrozumienia problemu i całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. (…) nie odnosimy się do wypowiedzi Prezydenta, ale polityków, którzy twierdzą, że w Polsce nie ma niedożywionych dzieci” – napisała na swojej oficjalnej stronie na Facebooku - odnosząc się do polityków marginalizujących temat biednych dzieci - organizacja „Pajacyk - Polska Akcja Humanitarna”.
Jak stwierdziła siostra, "banki żywności są zarzucone żywnością, natomiast my nie możemy ich rozdać i pomoc społeczna też nie". Jak wskazała Chmielewska dzieje się tak "ze względu na bariery administracyjne wymyślone przez kogoś tam gdzieś tam".„Są ludzie, którzy urodzili się może gorzej, w rodzinach, które nie są w stanie im dać odpowiedniego wykształcenia, a nawet czasem - i ja się tu zgadzam z panem prezydentem, że są w Polsce dzieci głodne. One naprawdę są. Pytanie dlaczego. Czasami dlatego, że biurokracja uniemożliwia najzwyczajniej w świecie rozdawanie żywności, taka jest prawda" – powiedziała w poniedziałek, w swoim wystąpieniu na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą przełożona Wspólnoty „Chleb Życia”.
- My tu na dole, no cóż… Takich przeszkód, takich barier jest bardzo wiele. Społeczeństwo obywatelskie to jest społeczeństwo, które troszczy się o siebie wzajemnie, a państwo powinno mu w tym pomagać, a nie przeszkadzać. Państwo często pomaga, ale bywa także, że niestety przeszkadza. To są bariery, które można byłoby bardzo łatwo zlikwidować – przekonywała siostra Chmielewska na spotkaniu z prezydentem.