Wyniki badań IBE potwierdzają, że realizowany w Polsce obecny program wychowania do życia w rodzinie się sprawdził. Szefowa MEN, zamiast zapowiadać rewolucję, powinna podziękować nauczycielom i odznaczyć ich za wspaniałą pracę.
Przedstawiciele rządzącej partii zachowują się tak, jakby podpisali pakt z diabłem. Na ostatnim okrążeniu, z jakąś chorą determinacją, na siłę wprowadzają zmiany godzące w prawo naturalne, rodzinę, ochronę życia, prawo rodziców do wychowania dzieci w duchu uznawanych przez siebie wartości. Po antychrześcijańskiej i antyrodzinnej konwencji (tzw. przemocowej), po sprzecznej z prawem chroniącym życie ustawie o in vitro, po legalizacji sprzedaży środków wczesnoporonnych, teraz minister Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiada zmianę podstawy programowej zajęć wychowanie do życia w rodzinie. –
W najbliższym czasie powołam zespół ekspertów, który rozpocznie prace nad nową podstawą programową – zadeklarowała na ostatniej konferencji prasowej szefowa MEN. –
Przygotujemy także materiały dla nauczycieli, którzy uczą wychowania do życia w rodzinie. Materiały trafią do szkół już na początku września. Obecne podręczniki nie odpowiadają oczekiwaniom uczniów i rodziców – mówi Kluzik-Rostkowska. Jednocześnie władze MEN zaprosiły do gmachu ministerstwa przedstawicieli radykalnych lewackich organizacji: Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej i Kampanii Przeciw Homofobii.
Razem uzgodniono, że w ramach programu „Otwarta szkoła” specjalne zajęcia z młodzieżą prowadzić będą delegowani przez te środowiska seksedukatorzy. Konieczność wprowadzenia nagłych zmian pani minister uzasadnia, przywołując wyniki raportu Instytutu Badań Edukacyjnych „Opinie i oczekiwania młodych dorosłych (18-latków) oraz rodziców dzieci w wieku 6–17 lat wobec edukacji dotyczącej rozwoju psychoseksualnego i seksualności”. Instytut na zlecenie MEN przeprowadził badania, które miały odpowiedzieć na pytania, skąd młodzi czerpią wiedzę o seksualności, jaka jest ich ocena i jaka jest ocena rodziców obecnie realizowanego przez szkoły programu WDŻ oraz jakie są oczekiwania dotyczące ewentualnych zmian.
Im wnikliwiej zagłębiam się w wyniki badań, tym bardziej przecieram oczy ze zdumienia. Badania zrealizowane rzetelnie, na dobrze dobranej grupie, w najmniejszym stopniu nie uzasadniają wniosków, jakie formułuje Kluzik-Rostkowska.
Mówiąc krótko – wyniki badań potwierdzają, że realizowany w Polsce obecny program WDŻ się sprawdził. Szefowa MEN po przeczytaniu raportu, zamiast zapowiadać rewolucję, powinna podziękować nauczycielom i odznaczyć ich za wspaniałą pracę.
Będąc stale pod ostrzałem lewackich mediów, z „Gazetą Wyborczą” na czele, mimo ideologicznego zacietrzewienia, mimo szyderstwa i krytyki ze strony lewicy,
obecny program WDŻ się sprawdził.
Z raportu wynika, że wychowawcy i nauczyciele potrafili przygotować polską młodzież do wejścia w dorosłość. Ponadto badania wykazały, że program i sposób nauczania w tym delikatnym obszarze odbywa się na zasadach kompromisu społecznego. Raport jednoznacznie potwierdza to, co wskazały wcześniejsze badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej dr. Szymona Grzelaka: dla uczniów źródłem wiedzy o płciowości i ludzkiej seksualności nadal jest rodzina i nauczyciele. W tym zakresie rodzice i szkoła ciągle cieszą się autorytetem, a więzi rodzinne są najlepszym czynnikiem profilaktycznym chroniącymi przed zagrożeniami.
Społeczny konsensus wokół istniejącego programu wychowania w sferze seksualnej niestety nie jest respektowany przez różnej maści zawodowych deprawatorów. KPH i inne radykalne, lewackie organizacje naciskają na zmianę.
Kluzik-Rostkowska, zamiast wczytać się ze zrozumieniem w zamówiony przez siebie raport, kokietuje te środowiska, które dążą do anarchii w sferze obyczajowej. Tak jak głupie i nieodpowiedzialne wnioski szefowa MEN wyciągnęła z raportu, w taki sam sposób – głupio i nieodpowiedzialnie – zapowiada zmiany. Wszystko wskazuje na to, że obietnice zostaną tylko w sferze seksualnych fantazji pani minister. Zanim cokolwiek zdąży zmienić, wyborcy zmienią władze w ministerstwie.
Źródło: Gazeta Polska
Jan Pospieszalski