Wyjeżdżając do Brukseli, Donald Tusk zostawił Polskę z długiem publicznym, który w obecnej chwili wynosi już ok. 1,4 bln złotych. - Ciężka decyzja, mówię, bardzo kusząca, bo to jednak idziesz w zupełnie inną orbitę, odseparowujesz się od tego wszystkiego, od tego syfu, kurwa, jesteś dużym misiem – komentował szef Orlenu Jacek Krawiec wyjazd Tuska podczas spotkania w restauracji „Sowa i Przyjaciele 2013 r. z Pawłem Grasiem. Okazało się jednak, że teraz, na nowym stanowisku, Tusk musi sprzątać jeszcze większy gospodarczy „syf” w strefie euro.
- To jest Polska, nigdy nie wiesz, jak ludzie co ocenią, czy powiedzą dobra, super, kurde, świetnie dla Polski, rewelacja, dobrze się stało, niech pan dzielnie walczy o Polskę, czy powiedzą zdradził, uciekł, poszedł na kasę - zastanawiał się w listopadzie 2013 r. w restauracji „Sowa i Przyjaciele” ówczesny rzecznik rządu Paweł Graś. Obecny na spotkaniu prezes Orlenu, Jacek Krawiec nie miał złudzeń co do tego, jaką decyzję Tusk powinien podjąć:
Tylko pytanie, czy on by chciał, kurwa. (...) Ciężka decyzja, mówię, bardzo kusząca, bo to jednak idziesz w zupełnie inną orbitę, odseparowujesz się od tego wszystkiego, od tego syfu, kurwa, jesteś dużym misiem, odseparowujesz się od tego folkloru, od tego syfu. Tak naprawdę pytanie jest o motywację – mówił Krawiec. Nagranie ze spotkania obu panów ujawnił w 2014 r. tygodnik „Wprost”.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Odseparować się od tego syfu" i wrócić "na prezydenta". Scenariusz znany z taśm
Czy tym „syfem” miały być m.in. problemy gospodarcze Polski rządzonej przez koalicję PO-PSL, w tym
dług publiczny który dziś wynosi nawet 1,4 bln złotych (za portalem www.dlug-publiczny.pl)? Jeżeli tak, to od tego rodzaju problemów Tuskowi wcale nie udało się uciec. Jeżeli w domu można było się schować za propagandą sukcesu, to w Brukseli jest on zmuszony faktycznie harować nad poprawą sytuacji w strefie euro, do kryzysu w której doprowadziły problemy greckiej gospodarki. Nawet liczby pozostają te same. Jak wynika z obliczeń ekonomistów, dług publiczny Grecji również może wynosić od ponad 1 bln do 1,4 bln zł (od 242,8 mld do 320 mld euro).
CZYTAJ WIĘCEJ: Dyplomaci zdradzili wielką niechęć do „prezydenta Europy”. Tusku, szejm on ju!*
Obijać się Tuskowi w Brukseli nikt nie daje. Najpierw, jeszcze przed niedzielnym greckim referendum, musiał on skontaktować się z przedstawicielami wszystkich 19 krajów strefy euro. „Grecja, muszę przypomnieć, jest członkiem strefy euro. Jestem w kontakcie z liderami, aby zapewnić integralność wszystkich 19 państw strefy euro” - pisał 27 czerwca Tusk na swoim angielskojęzycznym koncie na Twitterze.
CZYTAJ WIĘCEJ: W Brukseli mają już Tuska dość. „Bez speców od wizerunku pokazał swoją prawdziwą twarz”
Już po wynika referendum, w którym Grecy odrzucili warunki wierzycieli, Tusk musiał pilnie zwołać szczyt.
„Zwołałem na wtorek o godz. 18 euroszczyt dla przedyskutowania sytuacji ws. referendum w Grecji” -
napisał Tusk tego samego dnia, a następnie ponownie spędził wiele godzin debatując z szeregiem polityków UE.
fot.:
Twitter.com / print screen
Tyle pracy, tyle pracy, panie Tusku. A kiedyś, w domu było panu tak dobrze. Wystarczyło, jak w przypadku wycieku pierwszych taśm ze spotkań w restauracji „Sowa i Przyjaciele” (pogrążających pana politycznych kolegów) w czerwcu ub.r., napisać w sobotę, 14 czerwca, na Twitterze - „Przykra sprawa. Nie lekceważę jej”. A potem zapowiedzieć, że się odezwie za... dwa dni.
fot.:
Twitter.com / print screen
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mn