GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Oburzenie po decyzji sądu: „To jeden z najbardziej dziwacznych wyroków, o jakich słyszałem”

W związku z wyrokiem sądu, który nakazał wydawcy „Gazety Polskiej” wypłacenie odszkodowania i zamieszczenie przeprosin na łamach „Rzeczpospolitej” i „GP” prawnicy, dziennikarze i politycy opoz

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
W związku z wyrokiem sądu, który nakazał wydawcy „Gazety Polskiej” wypłacenie odszkodowania i zamieszczenie przeprosin na łamach „Rzeczpospolitej” i „GP” prawnicy, dziennikarze i politycy opozycji dziwią się, jak to możliwe, że w kraju, który ma być państwem prawa, ukarano gazetę za to, że postępowała zgodnie z prawem.

Zofia Romaszewska
legenda opozycji antykomunistycznej

Ten wyrok jest co najmniej niezwykły. Skoro Polska Kronika Filmowa podpisała z wydawcą „Gazety Polskiej” umowę o udostępnienie materiałów pod warunkiem, że nazwiska ich autorów będą wymienione, to nie rozumiem, na czym opierał się sąd, wydając taki wyrok.

Teresa Bochwic
publicystka, członek Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

To bardzo smutne, że sąd podziela stanowisko ludzi, którym zależy na rozpowszechnianiu fałszywych stereotypów o prasie, którzy czują się zagrożeni publikacjami „Gazety Polskiej”. To zjawisko występuje od wielu lat. Kiedyś tygodnik „Solidarność” był „tym świństwem, którego nie należy brać do ręki”. Potem próbowano zrobić to samo z „Gazetą Polską”. Dlaczego? Bo od samego początku była solą w oku agentów i tajnych współpracowników, którzy woleliby, żeby ich działalność została zapomniana. A skoro nie dało się powstrzymać publikacji – bo do takich prób dochodziło – chciano przynajmniej zohydzić media, które ujawniają niewygodne fakty.

Wojciech Borowik
członek Zarządu Fundacji Polska Obywatelska

Decyzja sądu jest dla mnie zaskakująca i kompletnie niezrozumiała. Nie ma nic niewłaściwego w tym, że autorka filmu skorzystała z materiałów Polskiej Kroniki Filmowej – to dobrze, że różne media mają szansę i możliwość korzystania z jej zasobów. W tym wypadku to nie „Gazeta Polska” powinna być ukarana, tylko ci, którzy nie dają zleceń czy dofinansowań autorom tylko dlatego, że udostępnili swój materiał komuś innemu. Cała sprawa jest kuriozalna, ale szczególnie oburza fakt, że osoby nawet pośrednio związane z „Gazetą Polską” są stygmatyzowane i utrudnia się im pracę. Tylko dlaczego odpowiedzialność ma ponosić gazeta?

Wiktor Świetlik
Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP

To jeden z najbardziej dziwacznych wyroków, o jakich słyszałem w czasie mojej pracy w CMWP SDP. Tłumaczenie, że Polski Instytut Sztuki Filmowej, instytucja państwowa, nie dofinansowała filmu ze względu na to, że nie lubi którejś z opcji politycznych, jest przecież gotowym aktem oskarżenia przeciwko PISF, a nie „Gazecie Polskiej”. Wyrok ten zawiera, dla mnie, pewnego rodzaju supozycję, że niektóre media są w jakiś sposób napiętnowane i nie wolno pojawiać się w ich kontekście, bo może to zaszkodzić. Niedługo okaże się, że dentysta też będzie mógł otrzymać odszkodowanie za to, że przyszedł do niego wyleczyć ząb Tomasz Sakiewicz.

Marcin Wolski
pisarz i publicysta, szef SDP w Warszawie

Cała ta sytuacja jest dla mnie absurdalna. Jeżeli ktokolwiek miałby być w tej sprawie pozwany, to ewentualnie ci, którzy szykanują tych dwóch autorów Polskiej Kroniki Filmowej. Prawda jest taka, że oni rzeczywiście ponieśli jakąś szkodę materialną czy moralną w związku z opublikowaniem ich nazwisk na okładce płyty. Ale przecież oni nie są represjonowani przez „Gazetę Polską”, tylko środowiska, które rozpaliły klimat nienawiści. Na ławie oskarżonych powinna się znaleźć raczej pani Agnieszka Odorowicz [dyrektor PISF], a nie Tomasz Sakiewicz. To tak, jakby skazać słup, na którym ukazało się ogłoszenie, a nie autora tego ogłoszenia.

Jarosław Sellin
poseł PiS-u, były członek KRRiT i wiceminister kultury

Obaj panowie z formalnego punktu widzenia pretensje powinni kierować do Polskiej Kroniki Filmowej, bo to ona była właścicielem materiałów wykorzystanych w filmie. Wyrok jest kuriozalny. Teraz wychodzi na to, że jest sfera i tematyka w polskim życiu publicznym, która nie powinna być poruszana, bo wiąże się z ewentualnym ostracyzmem zawodowym. Wyrok wskazuje na to, że wspominanie Lecha Kaczyńskiego jest aktem defamacyjnym. To całkowite nieporozumienie, ale wiele mówiące o polskim wymiarze sprawiedliwości. Jednocześnie pokazuje stan demokracji w Polsce, w której zrobienie filmu, nawet bez politycznego zabarwienia, może oznaczać koniec kariery.

Przypomnijmy, w środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok, który wprowadził w osłupienie nawet weteranów sal sądowych. Sędzia Magdalena Kubczak skazała wydawcę „Gazety Polskiej” za to, że zamieścił na okładce filmu „Córka” nazwiska reżysera i operatora z Polskiej Kroniki Filmowej: Jana Strykowskiego i Pawła Banasiaka. Pracując dla PKF, towarzyszyli oni Marcie Kaczyńskiej, córce Marii i Lecha Kaczyńskich, podczas pakowania rzeczy osobistych rodziców po śmierci.

Jak już informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl i „Gazety Polskiej Codziennie”, prawa do materiału zakupił wydawca „Gazety Polskiej”. W umowie znalazł się zapis, że w napisach końcowych filmu „Córka” ma się znaleźć komunikat: „W filmie wykorzystano materiały archiwalne Polskiej Kroniki Filmowej. Realizacja: Jan Strękowski, zdjęcia: Paweł Banasiak, dźwięk: Spas Hristov, współpraca: Mieszko Zieliński”. Taka treść znalazła się też w filmie. Ponadto jednak nazwiska zostały umieszczone na okładce płyty dołączonej do gazety pod hasłem „realizacja”. To zdaniem Strzękowskiego i Banasiaka naruszyło ich dobra osobiste. Sąd nakazał wypłacenie „poszkodowanym” po 30 tys. zł i zamieszczenie przeprosin w „Rzeczpospolitej” i „GP”.
 
Fundacja Niezależne Media wspiera dziennikarzy Strefy Wolnego Słowa.

Dane do przelewu w kraju:
FUNDACJA NIEZALEŻNE MEDIA, ul. Filtrowa 63/43, 02-056 Warszawa Bank Pekao SA, Nr konta: 62 1240 1053 1111 0010 5517 7864
TYTUŁEM –
DAROWIZNA NA RZECZ FUNDACJI NIEZALEŻNE MEDIA

DANE DO PRZELEWU Z ZAGRANICY
FUNDACJA NIEZALEŻNE MEDIA ul. Filtrowa 63/43, 02-056 Warszawa POLAND Nr konta: PL 62 1240 1053 1111 0010 5517 7864, Swift code: PKOP PL PW
TYTUŁEM – AS A DONATION FOR „FUNDACJA NIEZALEŻNE MEDIA”

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jacek Liziniewicz,Dorota Łomicka