Nawet gimnazjalista z telefonem nowej generacji w ręku jest w stanie sparaliżować prace najważniejszych urzędów i instytucji w Polsce. Bo – jak dowodzi NIK – bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni nie jest właściwie chronione. Winę za to ponosi rząd oraz przede wszystkim Ministerstwo Cyfryzacji - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Półtora tygodnia temu na lotnisku im. Chopina w Warszawie wstrzymano starty samolotów LOT. Wystąpiły nieprawidłowości w działaniu systemu informatycznego. Hakerzy pisali, że był on tak źle chroniony, że ataku mógł dokonać gimnazjalista. Ponad dwa lata temu, kiedy rząd zapowiadał podpisanie porozumienia ACTA, umożliwiające cenzurę w internecie, hakerzy zablokowali strony rządowe. Ówczesny minister cyfryzacji Michał Boni zapewniał, że wszystko jest pod kontrolą, a strony rządowe zostały zablokowane w wyniku dużej liczby wejść internautów, bo cieszą się one dużym zainteresowaniem.
Kontrola NIK wykazała jednak, że
to hakerzy mieli rację, że cyberprzestrzeń praktycznie nie jest chroniona. A rząd nie zrobił w tej sprawie nic.
„Nie podjęto dotąd spójnych i systemowych działań w zakresie monitorowania i przeciwdziałania zagrożeniom występującym w cyberprzestrzeni. Aktywność państwa paraliżował przede wszystkim brak jednego ośrodka decyzyjnego koordynującego działania innych instytucji publicznych oraz bierne oczekiwanie na rozwiązania, które w tym obszarze ma zaproponować Unia Europejska” – czytamy w informacji Najwyższej Izby Kontroli.
NIK stwierdził, że
nie zidentyfikowano nawet „podstawowych zagrożeń dla krajowej infrastruktury teleinformatycznej oraz nie wypracowano narodowej strategii ochrony cyberprzestrzeni”. Kontrolerzy nie mieli wątpliwości:
„Istotnym czynnikiem wpływającym negatywnie na realizację zadań w obszarze bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni było niewystarczające zaangażowanie kierownictwa administracji rządowej, w tym Prezesa Rady Ministrów”.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Leon Berger