Dłużej znosić Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej nie chcą nawet Chiny. Wymsknęło się to premierowi ChRL Li Keqiangowi podczas poniedziałkowego 17. szczytu UE–Chiny w Brukseli. „Nie, nie, nie!” – zaczął zaprzeczać polityk na sugestię przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera o „dłuższej perspektywie” Tuska w Brukseli.
Stojący na czele chińskiej delegacji premier Chin Ludowych Li Keqiang zapowiedział, że Pekin chce uczestniczyć w planie inwestycyjnym zaproponowanym przez szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, Europejskim Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych. Fundusz ma być wart 315 mld euro i ma pomóc ożywić wzrost i zatrudnienie w osłabionej gospodarczo UE. Juncker zapytany na konferencji o szczegóły chińskiego udziału w Funduszu, odpowiedział jedynie, że te będą dyskutowane później.
Pekin jest też zainteresowany projektami inwestycyjnymi, gdyż jest to okazja do ratowania własnych firm przynoszących straty na lokalnym rynku. Na przykład hut – dużych państwowych konglomeratów, które nie mogą być zlikwidowane, bo oznaczałoby to utratę pracy dla setek tysięcy ludzi, a tym samym zamieszki w kraju.
Na konferencji prasowej w Brukseli po szczycie UE–Chiny dziennikarz chińskiej agencji Xinhua zwrócił się do szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z pytaniem, jaki jest ich, jako nowych przywódców Unii, plan na rozwój relacji chińsko-europejskich w ciągu 10 najbliższych lat. W reakcji na to między Junckerem a Tuskiem zaczęło się przerzucanie piłeczki. Li chciał, żeby odpowiedział Tusk, ale przewodniczący Rady Europejskiej machnął ręką w stronę Junckera. Ten z kolei spłatał Tuskowi figla i to jemu zostawił odpowiedź na to pytanie.
Szef Komisji Europejskiej zażartował przy tym, że „Donald Tusk jest człowiekiem, który ma długie perspektywy”, na co zebrani na sali dziennikarze wybuchnęli śmiechem. Tusk zaś stwierdził tylko, że „nikt nie może opisać tego problemu lepiej niż Juncker” i też wymigał się od odpowiedzi na pytanie chińskiego dziennikarza. W reakcji na słowa „o długiej perspektywie Tuska” ożywił się premier Chin, który zamachał przecząco w stronę Junckera: „Nie, nie, nie, proszę!”. „Spokojnie, będzie dobrze” – pokazał też gestem Juncker.
* Shame on you! (ang.) – wstydź się!
Cały tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
korespondencja z Tajwanu,Hanna Shen