Andrzej Rozenek, Artur Dębski, Grzegorz Napieralski, Katarzyna Piekarska, Ryszard Kalisz i Piotr Guział - czy tak będzie wyglądać skład nowej partii lewicowej? Tak sugeruje "Super Express" relacjonując spotkanie w jednej z warszawskich restauracji. Impreza imieninowa Napieralskiego miała być okazją do spiskowania polityków, w której brał udział... szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego, Robert Tyszkiewicz.
Jak opisuje tabloid impreza zgromadziła wielu "politycznych buntowników", polityków, którzy niedawno opuścili swoje ugrupowania. Mowa o byłych politykach Twojego Ruchu Janusza Palikota, Arturze Dębskim i Andrzeju Rozenku, ale również byłym członku SLD, Ryszardzie Kaliszu. -
Przyjęcie imieninowe było bardzo udane, rozmawialiśmy o przyszłości lewicy w Polsce - przyznał Rozenek, a Napieralski (zawieszony w prawach członka Sojuszu) chwalił się krawatem, jaki dostał od gości w prezencie. -
Założę go na specjalną konferencję, na której będę chciał ogłosić coś ważnego - zapowiedział "SE" Napieralski.
Co ciekawe, "buntownikom", czy też członkom szykującej się nowej partii lewicowej towarzyszył jeden z najbliższych ludzi Bronisława Komorowskiego, Robert Tyszkiewicz. Również szef sztabu wyborczego kandydata PO wpadł na imprezę, choć wydaje się, że nie był zadowolony z faktu, że został tam zauważony. Jak tłumaczył Tyszkiewicz, wpadł przypadkiem, bo akurat przechodził.
"Wracałem do domu. Mieszkam niedaleko - rzucił fotoreporterom" - relacjonuje tabloid.
Zdjęcia z imprezy
na stronie "Super Expressu":
Źródło: se.pl,niezalezna.pl
sp