Wypowiedzi znanych aktorów zawsze są łakomym kąskiem dla mediów. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że na prawicowych portalach pojawiły się materiały opisujące wystąpienie Bożeny Dykiel w programie „Świat się kręci”, który emituje telewizja publiczna. Znana aktorka zmieszała z błotem urzędującego prezydenta, stwierdzając m.in., że nowoczesny patriotyzm w jego wykonaniu polega na tym, iż grabi nas – Polaków – razem ze swoją formacją polityczną. Dykiel nie jest bohaterką prawicowych romansów. Publicznie stwierdziła kiedyś:
„Moim brzuchem chcę rządzić ja i koniec!”, opowiadając się za legalnością aborcji. Trudno więc jej krytyczne wystąpienie redukować do moheru czy ciemnogrodu. Ta kobieta po prostu ma dość niesłownego, niekompetentnego ćwierćinteligenta, pełniącego obowiązki głowy państwa. A jednak w materiałach relacjonujących wystąpienie Dykiel jedna rzecz była dziwna. Mianowicie ranga, którą przypisano temu wydarzeniu. Dodajmy, wysoka ranga. Obiektywnie jest to dziwne i nieadekwatne, ale w polskim kontekście zrozumiałe.
Popularna gwiazda, telewizja publiczna, program kierowany do mas i wymyślanie władzy od złodziei. To po prostu nie mieści się w głowie!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek