Czerscy ludzie z portalu Gazeta.pl testowali ostatnio drukarkę 3D. Jakie zadanie postawili przed maszyną? Miała wydrukować Pałac Kultury i Nauki. Można rzec – wybór freudowski. Muszę Państwu jednak przyznać, że mam z tym budynkiem problem. W przeciwieństwie do wielu moich kolegów pałac mi nie przeszkadzał. W życiu codziennym, mimo że jestem – jak sądzę – uczciwym antykomunistą, nie postrzegałem go jako artefaktu im. Józefa Stalina, co więcej, nie raził mnie estetycznie. Wszelkie koncepcje burzenia PKiN-u uważałem za pieniactwo (biorę tu w nawias argumenty urbanistyczne, bo to inna para kaloszy). Ostatnio jednak słuchałem z córką na YouTube różnych piosenek dla dzieci i natrafiłem na patriotyczny utwór „Jestem Polakiem”, w którym pałac pojawiał się jako… jeden z symboli Warszawy. Piosenka uzbierała już ponad 1,5 mln odsłon.
Szlag mnie trafił. Pałac im. Stalina w patriotycznym utworze jako tożsamościowy punkt odniesienia? Czy kogoś porąbało? I nagle zdałem sobie sprawę, że przeczę sam sobie. Bo jeśli można patrzeć na pałac, biorąc w nawias historię, to dlaczego jako budynek charakterystyczny miałby się nie stać symbolem Warszawy? Relatywizm niesie straszne skutki.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek