Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Duda krzepi!

Coś się zmieniło tamtej soboty. I nie chodzi mi o panikę mainstreamu, nerwowe narady w Pałacu Prezydenckim – podwójne jąkanie się Nałęcza czy nieskrywaną wściekłość wszystkich Lisów i Olejników.

Coś się zmieniło tamtej soboty. I nie chodzi mi o panikę mainstreamu, nerwowe narady w Pałacu Prezydenckim – podwójne jąkanie się Nałęcza czy nieskrywaną wściekłość wszystkich Lisów i Olejników. Coś się zmieniło w nas.

Graliśmy z kolegami tamtego sobotniego wieczoru koncert kabaretu Pod Egidą, na którym, ile mocy, tradycyjnie podnosimy społeczeństwo na duchu. Tym razem po raz pierwszy od bardzo dawna widzieliśmy ludzi, których nie trzeba było podnosić. Przybyli radośni, wyluzowani. Chyba od dawna nie widziałem tylu uśmiechniętych, wyprostowanych obywateli.

Pierwszym warunkiem sukcesu jest wiara, że jego osiągnięcie jest możliwe. Że można zmienić Polskę, uwolnić ją z aksamitnych okowów aktualnej koalicji. I po konwencji Andrzeja Dudy setki tysięcy, a może miliony Polaków zrozumiało, że jest możliwie odesłanie Gajowego do Budy Ruskiej, a Starej Lekarki do jakiegoś podrzędnego Zakładu Opieki Zdrowotnej.

A przecież zwątpienie było blisko, czego dowodem wpadka wybitnego historyka prof. Andrzeja Nowaka, postulującego znalezienie kogoś na miejsce Kaczyńskiego. Już to zrobił sam Kaczyński, profesorze, wymyślając Dudę!

Nie mam oczywiście pełnej świadomości, w jakim stopniu i kiedy zmieni się układ w sondażach, proponuję jednak zabawę – sondaż z przyznawaniem punktów dla obu kandydatów, od 0 do 6 w następujących kategoriach.

Punkty za:

1. młodość;
2. pochodzenie społeczne (dodatkowe plusy za każdego wybitnego twórcę w rodzinie, a ujemne za ubeka);
3. znajomość języków obcych w mowie i piśmie (z uwzględnieniem języka ojczystego);
4. osobistą energetyczność, aktywność w działaniu (punkty ujemne za spanie na ważnych uroczystościach);
5. empatię wobec ludzi skrzywdzonych, słabych, niezaradnych, słuch społeczny;
6. stosunek do kobiet (np. nazywanie ich kaszalotami) i zwierząt (strzelanie przy byle okazji);
7. osobistą odwagę przy podejmowaniu trudnych decyzji, wobec pomówień i ataków;
8. patriotyzm – zawartość we krwi genów odpornościowych na kosmopolityzm, rusofilię czy progermanizm;
9. stosunek do przestępczości, korupcji, samowoli stałych i nowych służb specjalnych;
10. niezależność wobec mód, pseudotrendów, łże-elit;
11. osiągnięcia sportowe.

Własnego wyniku nie podaję, bo nie chcę dodatkowo gnoić młodszego kolegi z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Jeśli jednak komuś z ankiety wypadłoby jego zwycięstwo, ma z miejsca zapewnioną posadę w gabinecie politycznym pani premier na miejsce Misia Kamińskiego.

 



Źródło: Gazeta Polska

Marcin Wolski