Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Pierwszy w Polsce pogrzeb Żołnierzy Niezłomnych – NASZA RELACJA

– Ich miłość do ojczyzny była silniejsza niż strach przed śmiercią.

Robert Krauz
Robert Krauz
– Ich miłość do ojczyzny była silniejsza niż strach przed śmiercią. Zginęli, ponieważ ich „winą” było to, że chcieli wolnej, niepodległej Polski – mówił bp Jerzy Mazur podczas uroczystości pogrzebowych dziewięciu ekshumowanych żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Uroczysta msza święta i pogrzeb z honorami wojskowymi odbyły się w Orłowie (gmina Wydminy). Z dziewięciu ekshumowanych żołnierzy zidentyfikowano jedynie porucznika Jana Boguszewskiego ps. Bitny – na pogrzebie było z jego rodziny ponad 20 osób.

Nadal trwają prace indentyfikacyjne zmierzające do ustalenia tożsamości pozostałych ośmiu ekshumowanych żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW.

Żołnierze Niezłomni przez lata byli skazani na zapomnienie. Teraz jest im oddawana pamięć, cześć i honor – podkreślał w wykładzie poprzedzającym uroczystości pogrzebowe historyk Leszek Żebrowski, autor wielu książek na temat podziemia niepodległościowego.

Uroczystości, które odbyły się w kościele pw. Kazimierza Królewicza w Orłowie i na miejscowym cmentarzu, zgromadziły tłumy.


fot. Robert Krauz

Żołnierze polegli w bitwie 16 lutego 1946 roku w miejscowości Gajrowskie koło Orłowa w walce z sowieckim okupantem. Bitwa w Gajrowskich była największą bitwą podziemia niepodległościowego na Warmii i Mazurach. Podczas postoju na kwaterach około 130 żołnierzy NZW zostało zaatakowanych przez półtoratysięczny oddział NKWD, KBW, UB i LWP. Jak podają źródła historyczne, w bitwie zginęło od 16 do 22 partyzantów. Kilku żołnierzy z oddziału żyje do dziś – jeden z nich był na pogrzebie – żegnał swoich kolegów dotykając trumien.


fot. Robert Krauz

W 1946 roku partyzanci nie mieli możliwości pochować zabitych kolegów ani zabrać ze sobą ich ciał. Kilka dni po bitwie pochówku dziewięciu ciał dokonała wspólnie ze swoim bratem mieszkanka Gajrowskich, pani Stefania Gazda, z domu Augustynowicz. To ona i brat Stanisław Augustynowicz oraz Mazur Klimek wykopali w zmarzniętej ziemi wspólny grób. Tam, pod lasem, przez lata składano kwiaty i spotykano się, aby oddać im cześć. W niedzielę zostali pochowani w poświęconej ziemi.

W 1993 roku, na wniosek środowiska żołnierzy NSZ z Białegostoku, Stefania Gazda otrzymała od ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski „za ofiarną pomoc niesioną żołnierzom polskim oraz opiekę nad miejscami pamięci narodowej”.

3. Brygadą Wileńską dowodził kapitan Romuald Rajs ps. Bury. Na pogrzebie jego żołnierzy obecny był jego syn, również Romuald Rajs.


fot. Robert Krauz

Żegnam bohaterskich żołnierzy i cieszę się, że mają własny grób. Miejsce pochówku mojego ojca do dziś jest nieznane, ale mam nadzieję, że jeszcze przed śmiercią znajdę jego szczątki i będę mógł zapalić świeczkę na jego grobie – mówił na orłowskim cmentarzu Romuald Rajs. Jego ojciec został skazany 1 października 1949 na karę śmierci na pokazowym procesie w białostockim kinie „Ton”.

Organizatorami uroczystości w Orłowie, w porozumieniu z diecezją ełcką, był Urząd Gminy Wydminy, Fundacja Niezłomni oraz Stowarzyszenie Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Gajrowskie”. Na pogrzebie byli obecni m.in. Andrzej Pilecki, syn rotmistrza Witolda Pileckiego, weterani, władze gminy, samorządu i parlamentarzyści.

Po uroczystościach odbył się koncert Pawła Piekarczyka i Leszka Czajkowskiego pt. „Podziemna armia powraca”.


fot. Robert Krauz


fot. Robert Krauz

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Piejko,Dorota Kania