Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

​Zeznania bohaterów afery taśmowej. DOKUMENTY

Kontrola skarbowa żony Sławomira Nowaka prowadzona była pod okiem najwyższych przedstawicieli gdańskiej skarbówki.

niezalezna.pl
niezalezna.pl
Kontrola skarbowa żony Sławomira Nowaka prowadzona była pod okiem najwyższych przedstawicieli gdańskiej skarbówki. Jak wynika z licznych zeznań w tej sprawie, do których dotarła „Codzienna”, gdy Nowak o niej się dowiedział, razem ze swoim przyjacielem Tomaszem Słodkowskim zrobili wszystko, by została jak najszybciej zakończona. – Przeciętny Kowalski nie mógłby nigdy liczyć na takie specjalne traktowanie – mówi nam wiceprezes PiS u Beata Szydło.

W połowie grudnia 2014 r. Prokuratura Warszawa-Praga umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Działania śledczych podjęto w związku z aferą taśmową. „Gazeta Polska Codziennie” jest w posiadaniu zeznań złożonych przez kluczowych bohaterów tego wątku afery taśmowej, w tym m.in.: Parafianowicza, Sławomira Nowaka i jego żony Moniki, płk. Dariusza Zawadki (były szef GROM u, obecnie wiceprezes spółki PERN) oraz kierownictwa gdańskiej skarbówki.

Wszyscy zeznający przyznają się do częstych spotkań i rozmów telefonicznych między sobą, których celem było jak najszybsze i możliwie dyskretne zakończenie kontroli u Moniki Nowak. Spotkania żony polityka PO z dyrektorem Izby Skarbowej w Gdańsku Mirosławem Kowalskim i naczelniczką Pierwszego Urzędu Skarbowego w Gdańsku Violettą Gorecką, organizował gdański radny i „przyjaciel rodziny” Nowaków Tomasz Słodkowski.

Zależało nam, ze względu na sytuację polityczną rodziny N [owaka], by tę sprawę prowadzić w jak najszybszy sposób. Zrobić maksymalnie najsprawniej, by zaoszczędzić tej trudnej sytuacji rodzinnej” – zeznał Słodkowski. Jak tłumaczył, „uczulał panią naczelnik, by sprawa nie wyciekała do mediów”, a „kontrola w gabinecie lekarskim nie stała się kolejnym odcinkiem [medialnej] sagi”.

Sam Nowak jest bardzo oszczędny w podawaniu informacji prokuratorom. Słowa: „nie wiem”, „nie pamiętam”, „nie przypominam sobie”, padają w jego zeznaniach kilkanaście razy. „Po rozmowie z tym moim współpracownikiem [Słodkowskim] mogłem stwierdzić, że jest miłą, sympatyczną osobą. Stąd moje stwierdzenie, że jest »nasza«” – tak tłumaczył się pytany, dlaczego mówiąc o dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej Małgorzacie Bogumił używał określenia „nasza”. Jak wynika z zeznań Dariusza Zawadki, obecnego wiceprezesa PERN u, który płacił rachunek za wspólną kolację z Nowakiem i Parafianowiczem – on również znał Bogumił. Urzędniczka w listopadzie 2014 r. została odwołana ze stanowiska.



Parafianowicz, który tłumaczył politykowi PO, że kontrolę jego żony już dawno „komputery wyrzuciły” i „zablokował to”, pytany przez śledczych o te słowa, zaprzecza, by chodziło o kontrolę u Moniki Nowak. „To jest jakieś nieporozumienie. Wszczętej kontroli nie da się zatrzymać z poziomu ministerstwa” – przekonywał w zeznaniach.

Prezentujemy zeznania Moniki Nowak:


 


Zeznania Sławomira Nowaka:







Zeznania Andrzeja Parafianowicza:



Zeznania Violetty Goreckiej (Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Gdańsku):

 

 



Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie

Samuel Pereira