Władze gminy Kórnik chcą poprowadzić nową drogę przez fragment zabytkowego terenu zamku, parku i starej zabudowy miejskiej Kórnika. Oburzyło to mieszkańców i naukowców. Stworzyli więc specjalną petycję, by zablokować inwestycję. Dotychczas podpisało się pod nią blisko 2,5 tys. osób - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Zamek w Kórniku i otaczający go romantyczny park to
perła Wielkopolski. Jego początki sięgają czasów średniowiecznych, ale obecny kształt założenie zawdzięcza głównie Tytusowi Działyńskiemu i jego synowi, którzy w XIX w. gruntownie przebudowali rezydencję. W ich zamiarze zamek poza funkcjami mieszkalnymi miał służyć narodowi jako biblioteka i muzeum. Dlatego już wtedy właściciele zaczęli gromadzić starodruki i rękopisy (m.in. Fryderyka Chopina, Adama Mickiewicza, Napoleona). Ostatecznie w 1924 r. Władysław Zamoyski przekazał nieruchomości i kolekcję narodowi polskiemu. Dziś zamek jest siedzibą Biblioteki Kórnickiej PAN, a na terenie parku działa również Arboretum Kórnickie.
Już niedługo jednak w całym kompleksie mogą zajść nieodwracalne zmiany.
Wszystkiemu zaś winni są włodarze miasta, którzy przez zabytkowy teren chcą przeprowadzić drogę. Problem w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego przedstawia prof. Tomasz Jasiński, dyrektor Biblioteki Kórnickiej PAN.
„Budowa tej drogi nie jest uzasadniona żadnymi względami społecznymi; obecne dwie drogi, jedna ulicą Parkową, druga przez plac Niepodległości, niezależnie od siebie zapewniają łączność komunikacyjną pomiędzy Kórnikiem a Bninem. Jedynym powodem wybudowania tej drogi są ambicje władz Gminy Kórnik, które nie doceniają własnego dziedzictwa kulturowego i są przekonane, że symbolem gospodarności są beton i asfalt” – podkreśla prof. Jasiński. Autor listu przypomina również, że zabytek decyzją Bronisława Komorowskiego został mianowany Pomnikiem Historii.
„Proszę Pana Prezydenta – jeżeli to możliwe – o jak najszybsze podjęcie działań, gdyż decyzja w sprawie budowy drogi ma zapaść za kilka dni (?), na początku stycznia 2015 r. Nie mogłem wcześniej zwrócić się z prośbą o pomoc do Pana Prezydenta, gdyż nikt nas do tej pory nie poinformował o postępowaniu administracyjnym, które prowadzone jest w tej sprawie w Powiatowym Starostwie Poznańskim. Dowiedzieliśmy się o tym nieoficjalnie” – wyjaśnia prof. Jasiński.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jacek Liziniewicz