Afera polityków Platformy z marszałkiem sejmu na czele musi wywoływać potępienie i oburzenie. Nie można przymykać oczu na nieuprawnione korzystanie z pieniędzy podatników, wyłudzanie z budżetu państwa nienależnych rekompensat za nigdy nieodbyte podróże. Dziennikarze największej telewizji informacyjnej stawili się zatem mocnym zespołem na konferencji prasowej w sejmie. Hasło „Cała prawda, całą dobę” zobowiązuje – byli nieustępliwi. Występujący politycy musieli się gęsto tłumaczyć, grad dociekliwych pytań nie miał końca. Co zrobią, by naprawić tę sytuację? Czy przerwą trwającą od lat nieformalną zgodę na wyłudzanie pieniędzy publicznych? Jaki mają pomysł na poprawę prawa regulującego te sprawy? Jak uszczelnią system kontroli, by nie dochodziło w przyszłości do takich afer? Można byłoby powiedzieć: w końcu media dobrały się do aferzystów.
Gdyby nie jeden szczegół – adresatami dziennikarskiej dociekliwości byli posłowie opozycji! I tak Mariusz Błaszczak musiał się gęsto tłumaczyć za 80 tys. złotych, które skasował za domniemane podróże własnym autem Radosław Sikorski. Oto rzetelność i uczciwość dziennikarska w najczystszym wydaniu mediów III RP – politycy Platformy wzięli publiczną kasę, a PiS niech za to świeci oczami. Czy to podwójne standardy? Faworyzowanie? Znacznie więcej –
prorządowe media są po prostu częścią systemu władzy. Są współczesnym departamentem środków masowego przekazu, a nie demokratycznymi instytucjami kontroli społecznej.
Źródło: Gazeta Polska
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Katarzyna Gójska-Hejke