– Pycha i głupota zawsze są na krok przed upadkiem – mówi w rozmowie z niezalezna.pl Janusz Piechociński. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w ten sposób skomentował wulgarne słowa na jego temat, jakich w prywatnej rozmowie użył jeden z europosłów PSL. Wcześniej zasugerował, że skończy jak Adam Hofman – poseł Prawa i Sprawiedliwości 10 listopada br. wyrzucony z partii Jarosława Kaczyńskiego.
Jak
ujawnił we wtorek portal niezalezna.pl, w Strasburgu europosłowie PSL, świętując wynik z wyborów samorządowych ich ugrupowania, spiskowali przeciwko prezesowi Piechocińskiemu. Taki wniosek nasuwa się po przesłuchaniu nagrania rozmowy deputowanych europarlamentu z ramienia PSL: Jarosława Kalinowskiego, Krzysztofa Hetmana i Czesława Siekierskiego, do którego dotarł nasz portal.
–
Tu się kształtuje politykę, a nie tam. Tam to jest tylko Polska – mówi jeden z mężczyzn, uczestniczący w spotkaniu. Liderzy PSL mówią o też o Kalinowskim, jako kandydacie na prezydenta w przyszłorocznych wyborach. Panowie w dobrych nastrojach rozmawiają też o prezesie Piechocińskim, o którym wiceprezes PSL, europoseł Hetman mówi, że „
jak był chu...y, tak jest dalej”. Mimo, że na nagraniu wyraźnie słychać i widać kto jest autorem tych słów, w rozmowie z nami Janusz Piechociński obarcza odpowiedzialnością za to określenie Jarosława Kalinowskiego.
– Nie proszę pana, akurat znam głos Hetmana i to nie jest on. To wypowiedział jeden ze współpracowników Kalinowskiego – zapewnia nas Piechociński.
Wcześniej w rozmowie z TVN24 Piechociński porównywał Jarosława Kalinowskiego do niedawno wyrzuconego z PiS, Adama Hofmana. –
Spodziewam się, że Jarosław Kalinowski będzie miał głęboką refleksję. Pycha i głupota jest krok przed upadkiem, o czym przekonał się pan Adam Hofman – podkreślił.
Pytany o konsekwencje wobec takiego zachowania, unika jednak konkretnych deklaracji. –
Zainteresowany powinien sam wyciągnąć wnioski – mówi nam prezes PSL, wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Na pytanie, co miałby zrobić Kalinowski w zaistniałej sytuacji, stwierdził, że w takiej sytuacji
„można przeprosić, można zastanowić się, czy aby na pewno nie przekroczyło się tego, co przekraczać się nie powinno”. –
Trzeba mieć odwagę powiedzieć [publicznie – przyp.]
to, co się chce powiedzieć i ponieść za to konsekwencje – dodaje Piechociński.
OBEJRZYJ NAGRANIE
Źródło: niezalezna.pl
sp