Zatrzymani w trakcie wykonywania swojej pracy. Fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej, Tomasz Gzell w trakcie robienia zdjęć z wynoszenia okupujących siedzibę PKW manifestantów, tak samo reporter Telewizji Republika, Jan Pawlicki, który ze swoim operatorem rejestrował policyjną interwencję. Jak wynika ze specjalnego oświadczenia policji - na wolność wyjdą najwcześniej w sobotę.
-
Z informacji, jakimi dysponujemy, wynika, że osoby, które jako pierwsze weszły do budynku, zrobiły to na zaproszenie przedstawicieli PKW - mówił wczoraj w nocy rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek. W czasie późniejszej interwencji, której celem było usunięcie okupujących budynek Państwowej Komisji Wyborczej, ku swojemu zaskoczeniu,
zatrzymani zostali również dwa dziennikarze. Co również zaskakujące,
adwokatowi nie pozwolono na kontakt z zatrzymanym dziennikarzem TV Republika. Dziś przez cały dzień stołeczna policja była wstrzemięźliwa w komentarzach, jednak po godzinie 16. pojawiło się oświadczenie w tej sprawie.
-
Przedstawiciel administratora obiektu trzykrotnie zwracał się do zgromadzonych o opuszczenie siedziby PKW. Wezwanie to, co zostało w nim wyraźnie podkreślone dotyczyło także przedstawicieli mediów. Większość z dziennikarzy zastosowała się do tego wezwania - przekonuje Mariusz Mrozek. -
12 osób, w tym dziennikarze, którzy nie zastosowali się do wezwania o opuszczenie pomieszczeń PKW zostało zatrzymanych. Przewieziono je do kilku jednostek Policji, by wykonać dalsze czynności procesowe w kierunku art. 193 kk. Czynności te prowadzone są w trybie przyspieszonym, co oznacza że skierowanie do sądu wniosków o rozpoznanie następuje w ciągu 48 godzin od momentu zatrzymania - podkreśla w oświadczeniu.
Wersja policji mija się z tym, co można zobaczyć na dostępnych nagraniach zarówno z zatrzymania Jana Pawlickiego z telewizji Republika, jak i Tomasza Gzella z PAP.
Na filmie widać innych dziennikarzy, którzy mimo że własnie zatrzymywany jest Pawlicki - nie są w żaden sposób niepokojeni.
Okazuje się, że
zatrzymanie fotoreportera PAP zarejestrowała kamera TVN24, co jest najlepszym dowodem, że nie tylko on w tym czasie wykonywał swoją pracę. Widać również w sąsiedztwie innych fotoreporterów. Sekwencję zdjęć z tego zdarzenia:
facebook.com/nowetvn48
facebook.com/nowetvn48
Źródło: niezalezna.pl,policja.waw.pl
sp