W warszawskim sądzie miało dojść do rozstrzygnięcia sprawy Donalda Tuska przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi. Premier pozwał redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" z powodu okładki tygodnika. Sprawa ma zostać rozstrzygnięta w drugiej połowie lutego br.
Od godz. 9.00 przed Sądem Okręgowym w Warszawie miała miejsce kolejna odsłona procesu, który Donald Tusk wytoczył "Gazecie Polskiej" oraz jej red. naczelnemu - Tomaszowi Sakiewiczowi. Chodzi o okładkę tygodnika z 20 lipca 2022 roku. Tusk został przedstawiony z zaciśniętą pięścią, a obok zamieszczono jego słowa: "Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS".
Na miejscu sprawę relacjonował dziennikarz portalu Niezalezna.pl. Sędzia Rafał Wagner postanowił o odroczeniu ogłoszenia wyroku do 19 lutego br. do godz. 15.00.
O komentarz do tego ruchu zapytaliśmy obecnego na miejscu mec. Sławomira Sawickiego, pełnomocnika red. Tomasza Sakiewicza.
Pismo amicus curiae było pismem, które wypowiadało się wolnością słowa, za tym, że politycy powinni być odporni na krytykę, nawet jeśli ona ma charakter satyry czy karykatury
Jak informowaliśmy na portalu Niezalezna.pl, sąd postanowił na nowo otworzyć zamkniętą rozprawę i odnieść się do opinii Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
ZOBACZ TAKŻE: CMWP zmieni los tego procesu? Sędzia przekłada rozstrzygnięcie. Wkrótce finał sprawy Tusk-Sakiewicz
Pismo CMWP w formule amicus curiae nie znajduje odzwierciedlenia w przepisach postępowania cywilnego. - To pismo, które ma pomóc sądowi w rozstrzygnięciu - podkreślał mec. Sławomir Sawicki, pełnomocnik red. Tomasza Sakiewicza po rozprawie 13 stycznia br. - Sąd daje stronom szansę na odniesienie się do tego na piśmie - podsumował wtedy mec. Sawicki.