Trwa kontrola Krajowego Biura Wyborczego, należącego do PKW. Kontrolerzy sprawdzają, dlaczego system informatyczny zawiódł i jak wyglądał przetarg - podaje Radio Zet. Tymczasem w Warszawie miejska komisja wyborcza liczy głosy ręcznie, o czym nic nie... komisarz wyborczy w Warszawie.
Tak ogromnej kompromitacji PKW nie spodziewali się chyba najwięksi pesymiści.
System informatyczny szwankuje, a według pojawiających się informacji atak hakerów mógłby zniszczyć go doszczętnie.
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli rozpoczęli już sprawdzanie systemu PKW, a także dokumentów przetargowych.
NIK w czasie kontroli wykonania budżetu przez Krajowe Biuro Wyborcze "skorzysta z wiedzy zewnętrznych i wewnętrznych ekspertów z zakresu informatyki".
Tymczasem PAP dowiedział się w Miejskiej Komisji Wyborczej w Warszawie, że zdecydowano o ręcznym zliczeniu wyników wyborów w głosowaniu na prezydenta miasta. Co ciekawe - portal niezalezna.pl chciał potwierdzić tę informację u Komisarza Wyborczego w Warszawie w warszawskiej siedzibie Delegatury Krajowego Biura Wyborczego, ale okazało się, że PKW... nie ma informacji o takich działaniach. "
Nic o tym nie wiem, proszę dzwonić do kogoś z Miejskiej Komisji Wyborczej" - usłyszeliśmy.
Wciąż nie wiadomo też, jak rozkładają się mandaty w Radzie Miasta Krakowa. Według informacji wp.pl także
żaden z protokołów z powiatowych i miejskich komisji wyborczych z głosowania do sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego nie dotarł do Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Olsztynie.
Źródło: Radio Zet,niezalezna.pl,wp.pl
sp,wg