Docierające do nas co chwilę informacje o zbrodniach, których dopuszczają się zwyrodnialcy, zakładający w Afryce i na Bliskim Wschodzie państewka rządzone prawem szariatu, budzą przerażenie. Filmy dokumentujące podrzynanie gardeł zachodnim dziennikarzom czy mrożące krew w żyłach relacje młodych dziewcząt, którym udało się zbiec z niewoli szaleńców wyprawiających się po „żony” elektryzują opinię publiczną świata Zachodu.
Sęk w tym, że ów oburzony i poruszony Zachód nie potrafi połączyć zbrodni popełnianych w imię Allaha gdzieś daleko z rozrastającą się z miesiąca na miesiąc społecznością dżihadystów egzystującą w większości europejskich krajów. W miarę dostatni, a przede wszystkim akceptujący wszystko Stary Kontynent stał się centrum szkoleniowym islamskich terrorystów. Tu żyją, zarabiają, pozyskują nowych zwolenników, poznają zasady, na jakich funkcjonują społeczeństwa zachodnie, korzystają z możliwości, jakie daje demokratyczny świat. I robią to w miarę swobodnie, bo Zachód jest przecież na wskroś „tolerancyjny”. Daleka jestem od widzenia w każdym wyznawcy Allaha potencjalnego terrorysty, ale doprawdy ogromna liczba wspólnot muzułmańskich w Europie przez dżihad rozumie nie ciężką pracę i trud, lecz właśnie bezwzględne unicestwienie innowierców. I przed nimi musimy się bronić.
Najwyższy czas przestać udawać, że agresywny islam jest gdzieś daleko. Jest po sąsiedzku, tuż obok. Terroryści, którzy dokonali zamachów w państwach Zachodu, znali je doskonale i korzystali z ich wolności.
Gorąco polecam
lekturę miesięcznika „Nowe Państwo”, a w nim m.in. artykuł Olgi Doleśniak-Harczuk o świecie radykalnego islamu, którego ofiary liczymy już w tysiącach i który za jakiś czas będzie poważnym problemem także Europy. Z kolei Dawid Wildstein odpowiada na nawoływania do pozostawienia Ukrainy samej sobie, a Piotr Lisiewicz w tekście pełnym anegdot przywraca naszej pamięci postać Haliny Konopackiej, pierwszej polskiej mistrzyni olimpijskiej, ale także poetki i patriotki.
Źródło: Gazeta Polska
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Katarzyna Gójska-Hejke