Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ostatnia niedziela kina „Femina”. Mieszkańcy Warszawy pożegnali legendarne miejsce. ZDJĘCIA

„To wstyd i hańba dla Warszawy!

Magdalena Piejko
Magdalena Piejko
„To wstyd i hańba dla Warszawy! Chciwość, pazerność i zwykłe barbarzyństwo zwyciężyły, kultura przegrała” – plakat z takim hasłem wywiesili w niedzielę mieszkańcy Warszawy, organizujący pożegnanie kultowego kina „Femina” przy alei Solidarności . Zamiast kina w tym miejscu ma powstać kolejny, czwarty w tej okolicy, dyskont spożywczy „Biedronka”.

Ponad sto osób przyszło w niedzielę pożegnać kultowe warszawskie kino „Femina”.

Warszawa zasługuje na więcej! Zasługuje na place i ulice pełne życia i na szacunek dla swojej historii – mówią organizatorzy akcji, którzy apelowali w tej sprawie to prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Chcemy mieszkać w Warszawie, w której rządzi nie tylko krótkoterminowy rachunek ekonomiczny. Śmierć żyjącego – a więc potrzebnego społecznie – kina jest symbolem upadku warszawskich ulic. Na zachodzie to one są kręgosłupem lokalnych gospodarek opartych na drobnej i średniej przedsiębiorczości, przestrzenią która buduje międzyludzkie więzi” – piszą w swoim oświadczeniu członkowie stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, którzy wielokrotnie zwracali się z apelem do prezydent miasta o pertraktacje w tej sprawie.

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz to najgorszy prezydent w historii Warszawy – podkreśla współorganizator protestu, varsawianista Daniel Echaust. – Pani prezydent wielokrotnie pokazała, że nic ją nie obchodzi historia tego miasta,  to jest kolejny z wielu przykładów, który to potwierdza – dodaje.

Po co nam jeszcze jedna Biedronka w okolicy? – pytają przybyli do kina warszawiacy. – Moja mama i babcia przyprowadzały mnie tu od małego dziecka, to tutaj moja babcia oglądała „Zakazane piosenki”,  ja z kolei pamiętam bardzo dobrze premierę „Znachora”, i co, i teraz ma nagle zniknąć? – pyta mieszkająca na pobliskim Muranowie kobieta.

Kultowe kino przyszły pożegnać całe rodziny. Zgromadzeni mieszkańcy, wraz z powstałą na ten wieczór grupą teatralną, odśpiewali popularne szlagiery, m.in. dedykowaną temu wydarzeniu piosenkę „ Ta ostatnia niedziela…”.

Pod kinem zgromadziło się także kilkanaście osób przebranych za biedronki, organizatorzy rozdawali chusteczki na otarcie łez oraz czekoladę. W ostatni wieczór w kinie grano „Miasto 44” Jana Komasy.

ZOBACZ PROTEST W "OSTATNIĄ NIEDZIELE" KINA FEMINA


 
Kino „Femina” widnieje na mapie Warszawy już od 1938 roku, w którym to roku odbyło się kilka próbnych seansów. Od czerwca 1941 roku w budynku działał teatr, którego gwiazdą teatru była Stefania Grodzieńska. Jej mąż Jerzy Jurandot był dyrektorem literackim teatru. Ta para na zawsze wpisała się w historię Warszawy i przez dekady współtworzyła jej kulturalne oblicze. Po wojnie miejsce zachowało swoją kulturalną funkcję.


fot. Magdalena Piejko

fot. Magdalena Piejko

fot. Magdalena Piejko

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Piejko