Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o powołaniu Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, rozpoczęła się giełda nazwisk kandydatów na przyszłego premiera koalicji PO-PSL. Jak przyznał Paweł Graś na jednej z taśm, rozważane jest dalsze kierowanie PO z Brukseli, jednak prawdopodobnie Tusk będzie musiał zarówno oddać stery partyjne, jak i kierowanie rządem. Portal niezalezna.pl przedstawia najbardziej prawdopodobnych następców.
Ewa Kopacz
Najczęściej wymieniana jako potencjalny następca Tuska. W Sejmie wielokrotnie udowodniła swoją lojalność i umiejętność realizowania każdego jego projektu politycznego. Oddanie jej stanowiska premiera byłoby gwarancją dla Tuska, że będzie miał w kancelarii premiera osobę całkowicie oddaną, bez niebezpiecznych dla niego aspiracji politycznych.
Obecna marszałek Sejmu już w kwietniu 2010 r., mimo iż formalnie pełniła jedynie funkcję ministra zdrowia - pojechała do Moskwy i to ona na spotkaniu z premierem Władimirem Putinem reprezentowała rząd Donalda Tuska.
To właśnie w Moskwie 13 kwietnia polski i rosyjski rząd podjęli decyzję o odrzuceniu zagranicznej pomocy w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej, jaka była nam oferowana. W sprawie smoleńskiej Ewa Kopacz zasłynęła również słowami o "przekopywaniu ziemi na głębokość 1 metra", które zostały zmienione w sejmowym stenogramie
oraz tym, że zakazała rodzinom otwierać trumny, co w wielu przypadkach spowodowało zamianę ciał.
Elżbieta Bieńkowska
Mimo licznych gaf i wpadek praktycznie przy każdej wypowiedzi medialnej, niewykluczone że właśnie obecna wicepremier, awansuje w rządowej hierarchii. Bieńkowska wymieniana była jako potencjalny komisarz ds. energii, jednak postawienie Tusk na stanowisko szefa Rady Europejskiej, znacznie obniża jej szanse. Funkcja premiera może być formą prezentu pocieszenia od Tuska.
Zarówno postawienie na stanowisku szefa rządu Bieńkowskiej, jak i Kopacz spotkałoby się z zachwytem feministek i środowisk lewicowych, których poparcia intensywnie poszukuje Platforma Obywatelska.
Tomasz Siemoniak
Obecny minister obrony narodowej. Oddany PO (wcześniej KLD) praktycznie od początku. Lojalny członek partii, mało konfliktowy, bez charyzmy. Byłby idealnym "przezroczystym" premierem, który jednak potrafi skutecznie realizować zadania postawione mu przez Tuska. Gdy rozgrywana była afera ws. rzekomego tłumaczenia raportu WSI, mimo posiadanej wiedzy, Siemoniak milczał, co pozwalało środowisku WSI, SKW i Ruchowi Palikota powielać kłamstwa na temat Antoniego Macierewicza. Stołek premiera byłby nagrodą za ponad 20-letnią lojalność oraz za brak sprzeciwu, gdy Donald Tusk ogłosił, że mimo wojny na Ukrainie Polska nie zwiększy nakładu finansowego na zbrojenia.
Paweł Graś
Lojalny sekretarz partyjny, ostatni kumpel Donalda Tuska. Wierny, ale też umiejący trzymać język za zębami i bezwzględny w realizowaniu partyjnych rozgrywek Donalda Tuska. Nazywany przez niektórych w PO "człowiekiem od brudnej roboty". Sam już w listopadzie 2013 r. w rozmowie z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem, która została zarejestrowana na taśmach, mówił o Platformie, że
"nie widzi, kim by to można było utrzymać" jeśli Tusk wyjedzie do Brukseli. W międzyczasie otrzymał funkcję pierwszego sekretarza partii, by trzymać ją w ryzach i na bieżąco informować Tuska o tym co się dzieje w PO.
Najprawdopodobniej uda się z Donaldem Tuskiem do Brukseli, jednak może to właśnie on otrzyma tekę premiera, by na miejscu pilnować utrzymania władzy przez Platformę. -
Jeżeli jest taka opcja pogodzenia tego i trzymania tutaj cały czas partii i spraw wszystkich w ręku to tak, chyba że pójdziesz tam i, to wtedy się trzeba zastanowić - martwił się blisko rok temu prezes Krawiec.
Źródło: niezalezna.pl
sp