Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała, że Radosława Sikorskiego „nie trzeba będzie namawiać” do zwrócenia pieniędzy za kolację z Jackiem Rostowskim. Tymczasem szef polskiej dyplomacji najwyraźniej nie ma zamiaru niczego oddawać i utrzymuje, że jego spotkanie miało charakter służbowy.
- Myślę, że nie trzeba będzie ministra Sikorskiego namawiać i zwróci pieniądze za kolację. To była prywatna rozmowa – oświadczyła na antenie TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska.
Tymczasem zupełnie inaczej całą sprawę widzi sam Radosław Sikorski. Ciekawa dyskusja na Twitterze wywiązała się między szefem MSZ a naszym dziennikarzem.
- Rzecznik rządu liczy, że @sikorskiradek zwróci za kolację. Absurd! To było służbowe spotkanie o sprawach publicznych. Z relacją audio – napisał na Twitterze Samuel Pereira.
Na odpowiedź Sikorskiego nie trzeba było długo czekać:
- Co fakt, to fakt. :) - odparł szef MSZ.
- Tylko wtedy wersja z szajką upada, bo nagrywający zdobywali informację publiczną – drążył temat Pereira.
- Rozmowa była służbowa i miała być niepubliczna. Ujawnienie wynikiem przestępstwa – skwitował Radosław Sikorski.
Na uwagę, że takie stanowisko szefa polskiej dyplomacji jest całkowicie rozbieżne z tym, co mówi rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, Radosław Sikorski już nie odpowiedział.
(fot. Twitter)
Źródło: niezalezna.pl,Twitter
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
rz