Barack Obama zamierza odebrać Rosji możliwość realizacji ambicji mocarstwowych. Chce uniemożliwić Moskwie uzależnianie od siebie rządów ościennych państw i dokonywanie w nich przewrotów, a także aneksji części ich terytoriów. Co to oznacza dla Putina? Jego polityka straci sens, a wraz z nią przestanie istnieć sam Putin.
Zapowiedź Obamy nie okazała się gołosłowna. Jeszcze przed jego przylotem Polska i kraje bałtyckie dostały wsparcie amerykańskich sił powietrznych i lądowych. W dniu wizyty obiecał miliard dolarów pomocy wojskowej. Ciekawsze wydarzenia nastąpiły jednak kilkadziesiąt godzin później. Najpierw do Europy przyleciały bombowce strategiczne B-52. To wpierw wyglądało na demonstrację siły. Chwilę później media odnotowały pojawienie się niewidzialnych dla radaru B-2. Te ostatnie uchodzą za bombowce pierwszego uderzenia i jeżeli jest to tylko ostrzeżenie dla Rosji, to bardzo poważne. Ale prawdziwe intencje Obamy widać po działaniach dotyczących polityki gazowej. 4 czerwca zapowiedział udzielenie koncesji na import gazu do Europy. Obecnie amerykańska dyplomacja doprowadziła do zablokowania South Stream. Robi się naprawdę gorąco. Szczególnie na Kremlu.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Sakiewicz