Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

SN zmiażdżył decyzję Bodnara i jego ludzi o odsunięciu prok. Romelczyka. Szykanowany prokurator wraca do pracy

Kolejna dotkliwa porażka prokuratury Bodnara. Dzisiaj w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego rozpoznane został odwołanie prokuratora Jakuba Romelczyka od postanowienia o przedłużeniu odsunięcia od czynności służbowych. SN nie tylko decyzję uchylił, ale w uzasadnieniu wręcz zmiażdżył argumentację ekipy prokuratora generalnego Adama Bodnara. W pewnym momencie przywołane został nawet porównanie do procesów z czasów PRL.

Sąd Najwyższy prok. Jakub Romelczyk
Sąd Najwyższy prok. Jakub Romelczyk
Joanna Grabarczyk - niezalezna.pl

Sąd Najwyższy w swoim werdykcie skrytykował przepisy, które umożliwiły odsunięcie prok. Romelczyka od czynności służbowych. Przewodniczący składu orzekającego sędzia SN Wiesław Kozielewicz mówił wprost o tym, że w Polsce "upadł etos legislatora".

Oskarżyciel osamotniony

W składzie orzekającym w sprawie prok. Romelczyka znalazł się również SSN sprawozdawca Marek Motuk. Obrońcami, którzy wraz z prok. Romelczykiem wnosili odwołanie od postanowienia Sądu Dyscyplinarnego  byli prokurator Jerzy Engelking, prok. Michał Ostrowski (nieobecny podczas rozprawy), a także adwokat mec. Bartosz Lewandowski. Oskarżenie formułowała prok. Agata Baryła.

Sprawa wzbudziła wielkie zainteresowanie środowisk prawniczych. Oskarżyciel był na sali rozpraw wyraźnie osamotniony. Podczas rozprawy obecni byli przedstawiciele Niezależnego Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad vocem”, Sędziowie RP oraz Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski. Wszystkie z wymienionych organizacji murem stanęły za prok. Romelczykiem, a ich przedstawiciele zabierali głos wyłącznie w jego obronie.

Do stanowiska obrony przychylił się również Sąd Najwyższy, który uchylił decyzję Sądu Dyscyplinarnego o przedłużeniu prok. Romelczykowi okresu odsunięcia od czynności służbowych, a sprawę odesłał do ponownego rozpatrzenia m. in. ze względu na liczne błędy formalne.

Polowanie bodnarowców na prok. Romelczyka

O prokuratorze Jakubie Romelczyku, który był szefem Prokuratury Regionalnej w Warszawie, głośno zrobiło się w związku z opublikowanymi w mediach tzw. "taśmami Mraza". W maju 2024 Onet opublikował nagranie rozmowy pomiędzy Romelczykiem a ówczesnym wiceministrem sprawiedIiwości Marcinem Romanowskim.

To stało się pretekstem dla Bodnara do natychmiastowego odsunięciu prokuratora Romelczyka od czynności służbowych na okres sześciu miesięcy.

Prok. Romelczyk dotychcza nie wypowiadał się dla mediów. Jedynego komentarza udzielił "Gazecie Polskiej". Przypominamy fragment tekstu.


Przeciek pretekstem do odwetu

Prokurator Romelczyk dotychczas nie wypowiadał się dla mediów ani publicznie nie komentował decyzji ministra Bodnara. Wyjątek zrobił dla „Gazety Polskiej”. – Decyzję o moim zawieszeniu oceniam jako nieuzasadnioną, krzywdzącą i oczywiście będę składał, także za pośrednictwem obrońców, odwołanie – stwierdził. Przede wszystkim jednak zaznaczył: – Nie potwierdzam autentyczności rozmowy pomiędzy mną a ministrem Romanowskim. Rozmowy, która – jeśli w ogóle miała miejsce, bo jej sobie nie przypominam – została nagrana nielegalnie, bez mojej wiedzy i zgody, może też być zmanipulowana.

Oczywiście Romelczyk zapoznał się z nagraniem opublikowanym przez Onet, podobnie jak jego pełnomocnicy, i są oni zgodni w ocenie. – Nie zawiera niczego, co miałoby charakter nielegalny czy charakter przewinienia dyscyplinarnego. Wyrażam na nim tylko ogólną opinię, jak powinna wyglądać subsumpcja i wydanie decyzji. Nie chcę jednak wchodzić w to zagadnienie, bo musiałbym uczynić założenie, że ta rozmowa jest prawdziwa – tłumaczy.

Natomiast nie ukrywa oburzenia, w jaki sposób sprawa została wykorzystana. – Jeśli założymy, że nagranie pochodzi z akt śledztwa, choć takiej pewności nie mam, to by oznaczało, że prokuratura dysponuje nim od kilku miesięcy, a natychmiastową przyczynę do zawieszenia mnie dostrzega się w chwili wydania decyzji. Nie chciałbym formułować podejrzeń w stosunku do prokuratora generalnego, że jestem jakoś niesprawiedliwie traktowany, ale wielu prawników, także niektóre stowarzyszenia, uznało, że może chodzić o motyw zemsty za postępowania, które były prowadzone w nadzorowanej przeze mnie prokuraturze – wyjaśnia.

Zapytaliśmy więc wprost. Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo dotyczące działań ministra Bodnara w Prokuraturze Krajowej, a teraz minister zawiesza jej byłego szefa – to jedynie zbieg okoliczności? – Taką koincydencję widzi wiele środowisk prawniczych i podnoszą ten argument w publicznie wydanych oświadczeniach – stwierdził prokurator Jakub Romelczyk.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Jakub Romelczyk #Sąd Najwyższy

JG