GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Skandaliczna decyzja sądu ws. pobicia działacza PiS. Szafarowicz: "Przeciwników reżimu Tuska można bezkarnie bić"

Oskar Szafarowicz, młody działacz Prawa i Sprawiedliwości, poinformował, że sędzia Sądu Okręgowego Warszawa-Praga oddaliła zażalenie na decyzję prokuratora o umorzeniu śledztwa w sprawie ataku fizycznego motywowanego politycznie, jakiego Szafarowicz doświadczył we wrześniu. - Przeciwników reżimu Tuska można bezkarnie bić na ulicach oraz grozić im śmiercią - skomentował decyzję sądu i prokuratury.

Oskar Szafarowicz (po prawej) i mężczyzna, który go zaatakował (po lewej)
Oskar Szafarowicz (po prawej) i mężczyzna, który go zaatakował (po lewej)
Oskar Szafarowicz - Archiwum prywatne O. Szafarowicza

Decyzję o umorzeniu śledztwa ws. ataku fizycznego motywowanego politycznie - czyli przestępstwa z art. 119 kodeksu karnego - podjął 15 listopada 2024 r. prokurator Kamil Patalon. Oskar Szafarowicz złożył zażalenie na tę decyzję. 18 lutego 2025r. sędzia Sądu Okręgowego Warszawa-Praga Małgorzata Wasylczuk po wysłuchaniu skarżącego postanowiła oddalić zażalenie na decyzję prokuratora.

Przeciwników reżimu Tuska można bezkarnie bić na ulicach oraz grozić im śmiercią. (...) Trudno ocenić, który cios od demokracji walczącej boli bardziej - fizyczny z 9 września 2024r. (siniaki już zniknęły), czy werbalny i godnościowy z 18 lutego 2025 r.

– tak skomentował sprawę poszkodowany.

Szafarowicz dodał przy tym, że "w tej sprawie żadnych niedopatrzeń nie było - neo-prokurator Patalon odebrał nominację z rąk Adama Bodnara w maju ubiegłego roku".

Jak zauważył poszkodowany, dzięki decyzjom prokuratury i sądu napastnik, który pozwolił sobie na lżenie, szarpanie i bicie młodego działacza PiS, może dziś świętować.

Szokuje uzasadnienie sądu

Jak przekazał portalowi niezalezna.pl Oskar Szafarowicz, decyzja sądu w sprawie zażalenia, jakie złożył jako poszkodowany "zapadła w ciągu ok. 10 minut".

Po wysłuchaniu mnie decyzja zapadła w ciągu 10 minut. Zostało stwierdzone, że jakkolwiek materiał dowodowy był rzeczywiście obszerny - to był i monitoring, i zeznania świadków, i zdjęcie sprawcy - co teoretycznie umożliwiało ustalenie tożsamości sprawcy, i jakkolwiek ona przyjmuje moje argumenty o tym, że dla przejrzystości, powagi i bezpieczeństwa życia publicznego nie można umarzać takich śledztw, które dotyczą art. 119 kodeksu karnego, czyli dyskryminacji na tle politycznym, to jednak oddala moje zażalenie. To jest jakaś forma społecznego przyzwolenia na takie akty agresji. Oczywiście pani sędzia podzieliła to zdanie, ale stwierdziła, że nie dostarczyłem - chociaż jako pokrzywdzony nie mam takiego obowiązku - nie dostarczyłem sam policji ani prokuraturze nowego dowodu, w związku z czym ona podtrzymuje decyzję o umorzeniu śledztwa, czyli oddala moje zażalenie. To był tak naprawdę główny argument

– relacjonował sprawę Szafarowicz portalowi niezalezna.pl świeżo po decyzji sądu.

Dlaczego prokuratura umorzyła sprawę pobicia?

Do pobicia Oskara Szafarowicza doszło 9 września 2024 na Saskiej Kępie. Pomimo powiadomienia policji, zeznań naocznych świadków oraz dostarczenia zdjęciowego wizerunku napastnika, umknął on sprawiedliwości.

Krzyczał: „Ty j*** pisiorze”; „Zgniotę cię pisowska mendo”; „Zaj*** cię pisowski skur***”! Po wyjściu ze sklepu, kilkadziesiąt metrów dalej, podjechał do mnie, zsiadł z roweru, powtórzył groźby. Szarpał mnie, uderzył, kopnął i szykował pieści do kolejnych ciosów - zareagowało kilka osób, które stanęły w mojej obronie (werbalnie, ale było to nieocenione i być może decydujące w kontekście dalszego, możliwego przebiegu sytuacji). Odjeżdżając, wygrażał się, że wróci, bo dla „pisowców nie ma, kur…, miejsca na ziemi”!

– relacjonował sprawę Szafarowicz świeżo po zdarzeniu.

Powodem umorzenia śledztwa przez prokuratora była "niemożność wykrycia sprawcy".

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, x.com

#Oskar Szafarowicz #pobicie #atak motywowany politycznie

JG