Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Sprawca pobicia działacza PiS nadal nie ujęty przez policję. Ofiara czuje się zagrożona

Przeszło dwa tygodnie minęły od chwili, gdy młody działacz Prawa i Sprawiedliwości, Oskar Szafarowicz, stał się ofiarą napaści motywowanej politycznie. Poszkodowany sprawę zgłosił na policję. Ta zaś przekazała ją prokuraturze, która wszczęła postępowanie pod kątem art. 119 kk. Pomimo starań policji i prokuratury, sprawca ataku nadal nie został ustalony. - Do momentu, kiedy ten człowiek nie zostanie złapany, ciągle czuję się jakoś zagrożony - przekazał portalowi niezalezna.pl poszkodowany działacz młodzieżówki PiS.

Oskar Szafarowicz (po prawej) i mężczyzna, który go zaatakował (po lewej)
Oskar Szafarowicz (po prawej) i mężczyzna, który go zaatakował (po lewej)
Oskar Szafarowicz - Archiwum prywatne O. Szafarowicza

Prokurator Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, przekazał redakcji niezalezna.pl, że w sprawie pobicia motywowanego przynależnością polityczną ofiary ciągle prowadzone są czynności - zarówno procesowe, jak i nieprocesowe, związane z działaniami operacyjnymi.

W tej sprawie nadal kontynuowane są czynności: przesłuchiwani są świadkowie, podejmowane są też inne działania. Z informacji, które przekazał mi prokurator referent, będący w kontakcie z funkcjonariuszami zaangażowanymi w to postępowanie, sprawca napaści nie został jeszcze ustalony

–  przekazał portalowi niezalezna.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, prok. Norbert Woliński.

Dopytywany o to, jakie dotychczas czynności zostały przez policję podjęte, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga wskazał, że chodziło m.in. o przesłuchania świadków.

Kilka osób - na pewno trzy, bo o trzech mam wiedzę - zostały przesłuchane, w tym osoba wskazana przez pokrzywdzonego, oraz osoby, co do których ustalono, że mogły to zdarzenie widzieć i być świadkami tego zdarzenia

– doprecyzował prokurator Woliński.

Portalowi niezalezna.pl udało się ustalić, że przesłuchania dwóch kobiet, które były świadkami pobicia i które dobrowolnie zgodziły się opisać policji zdarzenie, miały miejsce już trzy dni po poniedziałkowej napaści, we czwartek 12 września.

Z informacji przekazanych nam przez nadkomisarz Joannę Węgrzyniak, rzecznik południowopraskiej policji, w kilka dni po ataku na Szafarowicza, jaki miał miejsce 9 września br., wśród czynności podejmowanych przez policję było również m.in. ustalenie dróg wyjścia i dojścia na miejsce zdarzenia, a także zabezpieczenie monitoringu.

Wizerunek sprawcy nie ułatwia jego ujęcia?

Poszkodowany Oskar Szafarowicz również potwierdził, że ani policja ani prokuratura nie przekazały mu żadnych dodatkowych informacji, jeśli chodzi o rozwój sprawy. Zdziwił się jednak, że ustalenie sprawcy nastręcza służbom aż tylu problemów.

Jest to zaskakujące, tym bardziej że dostarczyłem policji wizerunek napastnika. W sprawie są świadkowie, jest również najprawdopodobniej monitoring. Wydaje mi się, że złapanie w ciągu dwóch tygodni osoby, której wizerunek jest znany, nie powinno przekraczać możliwości policji. Do momentu, kiedy ten człowiek nie zostanie złapany, ciągle czuję się jakoś zagrożony. To dlatego, iż zachodzi prawdopodobieństwo, że jest to osoba mieszkająca stosunkowo niedaleko ode mnie, na terenie jednej dzielnicy, więc tym bardziej jest ryzyko, że nasze drogi przetną się kolejny raz, a ja ponownie padnę ofiarą ataku na tle politycznym

– powiedział Szafarowicz w rozmowie z niezalezna.pl.

Do tych wątpliwości odniósł się prokurator Woliński. 

Wizerunek sprawcy został zarejestrowany w trakcie zdarzenia czy też bezpośrednio po nim. Jest to ważny dowód w sprawie. Mamy nadzieję, że pozwoli nam na dokonanie identyfikacji, a w związku z tym ustalenia tożsamości, aby ta osoba została pociągnięta do odpowiedzialności za swój czyn. Równocześnie w sytuacji, kiedy ktoś nie jest wcześniej notowany, a jego wizerunek nie figuruje w policyjnych bazach danych, to ustalenie wymaga czasu

– przekazał .

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Oskar Szafarowicz #napaść

JG