- W MON mamy do czynienia z ludźmi, którzy jak coś mówili, to to się nigdy nie sprawdzało. Na dokumentach pomiędzy UdSC a MON widzimy, że kwestią relokacji nielegalnych migrantów mają się zajmować żołnierze. Zamiast skupić się na kwestiach fundamentalnych, obecna ekipa zaciągnęła hamulec ręczny na kontraktach zbrojeniowych - powiedział Andrzej Śliwka, poseł PiS.
Posłowie PiS: Andrzej Śliwka i Mateusz Kurzejewski zorganizowali konferencję prasową poświęconą obecnej sytuacji w Wojsku Polskim oraz Ministerstwie Obrony Narodowej.
"W MON mamy do czynienia z ludźmi, którzy jak coś mówili, to to się nigdy nie sprawdzało. Na dokumentach pomiędzy UdSC a MON widzimy, że kwestią relokacji nielegalnych migrantów mają się zajmować żołnierze. Zamiast skupić się na kwestiach fundamentalnych, obecna ekipa zaciągnęła hamulec ręczny na kontraktach zbrojeniowych. Cały czas nie ma nowych umów wykonawczych zawieranych z naszymi koreańskimi partnerami na czołgi K2 czy armatohaubice K9"
– powiedział Śliwka.
Dodał iż obecnie "mamy zasadniczy problem związany z tym, że nasi amerykańscy partnerzy cały czas czekają na kontrakty, które powinny zostać podpisane na wyrzutnie Himars, blisko 476 sztuk tych wyrzutni – cały czas brak umowy wykonawczej".
"Pomimo tego, że ci ludzie: pan Kłamczyk, pan Tusk, pan Trzaskowski, cały czas mówią, jak dla nich ważne jest bezpieczeństwo, ale to tylko słowa. Nie ma tych kontraktów, o których mówili. W ubiegłym roku 20 mld zł z Funduszu Wsparcia sił Zbrojnych nie zostało wydatkowane pomimo tego, ze te środki były zabezpieczone. Nie wydali tych środków. Mamy do czynienia z niebezpiecznymi amatorami, a najgorsze jest to, że dzisiaj jeden z nich - Rafał Trzaskowski - kandyduje na urząd Prezydenta RP"
– ocenił.
Poseł Mateusz Kurzejewski zauważył, że "nie ma już żadnych wątpliwości, że MON zamienił się w cyrk tylko bez kierownika i repertuaru".
Konferencja prasowa PiS https://t.co/INn5TWlVed
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) February 13, 2025
"Główny minister jest główny tylko z nazwy, a w rzeczywistości zajmuje się sprawami politycznymi. Wojsko Polskie nie rozwija się tak jak powinno, a zeszły rok był koszmarny dla polskiej armii.[...] Procesami, które odbywają się w resorcie, realnie zajmuje się Cezary Tomczyk. Tą sytuację wykorzystał też senator Polski 2050, generał z rodowodem w PRL Mirosław Różański. Mówi się o tym, że jest on głównym kadrowym w resorcie. Jest jeszcze kolejna tragiczna postać, gen. Stróżyk, szef neo-SKW, bliski współpracownik Donalda Tuska wykonujący na jego zlecenie różne polityczne żenujące zadania, przez to jest praktycznie nieusuwalnym człowiekiem w resorcie. Te wszystkie aspekty świadczą o tym, że wojsko nie rozwija się w takim kierunku, w jakim rozwijać się powinno"
– powiedział.