Na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów jednym z głównych punktów była nowelizacja przepisów, które ograniczą udział przedstawicieli prezydenta RP w posiedzeniach dotyczących bezpieczeństwa i obronności. – Propozycja jest skrajnie niepoważna, dlatego że pan prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, a Polska jest krajem przyfrontowym i wszelkie decyzje dotyczące bezpieczeństwa Polek i Polaków powinny zapadać ponad podziałami – mówi „Codziennej” Beata Kempa, doradca prezydenta RP.
W projekcie nowelizacji ustawy o Radzie Ministrów, którą przygotował obóz rządzący, zniesiono obowiązek udziału przedstawiciela prezydenta w posiedzeniach rządu dotyczących bezpieczeństwa i obronności, zastępując go możliwością zaproszenia przedstawiciela przez premiera.
Pomysł ten spotkał się już z ostrą krytyką ze strony opozycji, a także Pałacu Prezydenckiego. Komentarza w tej sprawie udzieliła „Codziennej” minister Beata Kempa, etatowy doradca prezydenta RP.
– Premier Tusk być może przewiduje, że wybory prezydenckie wygra kandydat obozu patriotycznego, i stąd taka inicjatywa. Propozycja jest oczywiście skrajnie niepoważna, dlatego że pan prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, a Polska jest krajem przyfrontowym i wszelkie decyzje dotyczące bezpieczeństwa Polek i Polaków powinny zapadać ponad podziałami. W interesie całego narodu jest, abyśmy byli bezpieczni. Wewnętrzna próba rozgrywania najważniejszych instytucji w państwie jest w tej sytuacji bardzo nieodpowiedzialną polityką
– ocenia minister Kempa.
I dodaje:
- Trzeba też wyraźnie podkreślić, że tego typu rzeczy są skrzętnie odnotowywane przez Moskwę, ale patrzą też na nie nasi sojusznicy z Waszyngtonu. Polska dyplomacja w chwili obecnej jest w złej kondycji. W momencie, gdy w Monachium spotykają się najważniejsi politycy wolnego świata, pan premier obiera ziemniaki. Chwilę później naprędce organizowany jest szczyt w Paryżu, a Polska, która sprawuje prezydencję w Radzie UE, jest na nim niewidoczna, niesłyszalna. To pokazuje, że na arenie międzynarodowej z Donaldem Tuskiem się nie liczą. Próba ograniczenia uczestnictwa przedstawiciela prezydenta RP w spotkaniach dotyczących bezpieczeństwa kraju przyfrontowego jeszcze bardziej pogłębia ten kryzys. To jest igranie dobrem narodu dla zwykłego politykierstwa.
#SKANDAL \ Kanclerz Niemiec zapewnił że Donald Tusk wprowadzi pakt migracyjny. Niemcy będą hurtowo przerzucali imigrantów do Polski❗️
— GP Codziennie (@GPCodziennie) February 18, 2025
Czytaj od 00:00 na » https://t.co/EDVldJkeHO
Pełen przegląd informacji w najnowszym wydaniu #GPC oraz na » https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/XIQVeSJOlR