Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
BNS: Czterech amerykańskich żołnierzy, którzy zaginęli podczas ćwiczeń na Litwie, nie żyje • • •

Ojcowie i matki wyrwani z domów, dzieci zostawione bez rodziców. "Najgorszy model politycznych represji"

Kolejne zatrzymania, kolejne rozbite rodziny, kolejne dzieci pozostawione bez opieki rodziców. Tak wygląda rzeczywistość pod rządami Donalda Tuska. - Dla was nie ma żadnych zasad, zachowujecie się jak opętane bestie, które wykonują polecenia oszalałego nienawistnika - pisze b. premier Mateusz Morawiecki. Przypomnijmy: decyzją bodnarowców kolejne osoby trafiły za kratki, za którymi spędzą trzy miesiące. Wśród nich - małżeństwo, zmuszone do rozstania z dziećmi!

Dariusz Korneluk i Adam Bodnar
Dariusz Korneluk i Adam Bodnar
Prokuratura Krajowa - gov.pl

Kolejne zatrzymania i zarzuty

Funkcjonariusze CBA zatrzymali trzy osoby w ramach śledztwa dot. rzekomych nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, które jednak - jak wiele innych prowadzonych przez bodnarowską prokuraturę - zostało zamienione w polityczne show. 

Jak poinformowała prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej, trzy zatrzymane osoby to Anna W. - była dyrektorka biura prezesa Rady Ministrów, jej mąż - Marek W. oraz Paweł K - właściciel agencji PR.

"Prokurator przedstawił zatrzymanym osobom sześć zarzutów. Jeśli chodzi o Annę W. oraz Pawła K. prokurator przedstawił zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Ponadto Pawłowi K. przedstawił dwa zarzuty dotyczące powoływania się na wpływy w instytucji publicznej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w postaci udzielenia zamówień publicznych na dostawę maseczek chirurgicznych. W zamian za to żądał udzielenia korzyści majątkowej w jednym postępowaniu powyżej 600 tys. zł. W drugim natomiast kwoty ponad 1 mln 600 tys. zł."

- poinformowała prok. Calów-Jaszewska.

To nie wszystko

"Prokurator skierował do Sądu Rejonowego Katowice Wschód wniosek o zastosowanie wobec wszystkich trzech osób środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy"

- poinformowała Calów-Jaszewska.

"Najgorszy model politycznych represji"

Na sprawę zareagował b. premier Mateusz Morawiecki, który na platformie X napisał, że wierzy w stu procentach w uczciwość p. Anny. - Jestem pewien, że rzetelny i sprawiedliwy sąd uwolni ją od jakichkolwiek zarzutów - stwierdził.

Zdaniem polityka, zatrzymania w sprawie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych to "najgorszy model politycznych represji". 

- Sposób, w jaki ta sprawa jest prowadzona, pokazuje najlepiej obecne motywy władzy - żądzę politycznej zemsty za wszelką cenę, niezależnie od faktów. Oczernia się ludzi, którzy z pełnym poświęceniem pracowali na rzecz i dla dobra Rzeczypospolitej - napisał, dodając: 

"Dla was nie ma żadnych zasad, zachowujecie się jak opętane bestie, które wykonują polecenia oszalałego nienawistnika".

To nie pojedyncze przypadki

Przypomnijmy: w październiku 2024 r. była urzędniczka ministerstwa sprawiedliwości Urszula Dubejko opuściła areszt. Kobieta była przetrzymywana przez ponad 200 dni w związku z rzekomymi nieprawidłowościami wokół Funduszu Sprawiedliwości. Dzięki wpłacie poręczenia przez dyrektora programowego Telewizji Republika Michała Rachonia kobieta mogła w końcu wrócić do rodziny.

W lipcu 2024 r. dyrektor programowy Telewizji Republika Michał Rachoń ujawnił list od kobiety. Urszula przedstawiła w nim wstrząsającą relację na temat tego, jak byłą traktowana przez ABW na tzw. dołek. - Podczas korzystania z toalety byłam nadzorowana przez funkcjonariuszy mężczyzn przez okienko w drzwiach. Niektórzy wprost patrzyli na mnie jak załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne. Podobnie, gdy myłam się pod prysznicem. Było to upokarzające - pisała kobieta. 

Oprócz tego, z listu kobiety wynika, że aby dodatkowo ją zastraszyć, zajęto hipotekę jej domu i mieszkania. 

„Zajęto hipotekę mojego domu i mieszkania”. Tak zastraszają aresztowaną urzędniczkę!
W październiku upubliczniony został drugi list, który był odpowiedzią na korespondencję uczestników Przystanku Niepodległość. - Nasz pobyt tu ma czemuś posłużyć. Nie wiem jeszcze jaki to cel – ale staram się mężnie i z pokorą znosić cierpienia dnia codziennego: uwięzienie, samotność, odosobnienie, brak wieści od najbliższych i wielką tęsknotę. Jako matka mam też serce rozdarte niepokojem o dziecko - pisała kobieta.

 



Źródło: niezalezna.pl

mkw