Włodzimierz Czarzasty zaatakował prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Poszło o ustawę ws. związków partnerskich. - Jeżeli wasze fanaberie i blokady w głowach doprowadzą do tego, że grupy społeczne się od nas odwrócą, a przede wszystkim jeżeli kobiety się od nas odwrócą, to ktoś musi będzie musiał wziąć odpowiedzialność, że PiS z Konfederacją przejmą władzę - powiedział.
Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu, w przeszłości członek PZPR, zabrał dziś głos ws. ustawy o związkach partnerskich, którą od miesięcy usiłuje przeforsować Lewica.
"My żeśmy obiecali jako koalicja, jako cała koalicja, wielką otwartość na sprawy kobiet. I wielką otwartość na wszystkie grupy społeczne, bez względu na to, jaki jest ich status czy majątkowy czy w jaki sposób się kochają"
Polityk po raz kolejny zaatakował współkoalicjanta. W jego opinii "PSL to blokuje, to źle robi koalicji". Zwrócił się też bezpośrednio do Władysława Kosiniaka-Kamysza.
"Jeżeli będzie taka sytuacja, że kobiety, które naprawdę mają już tego dosyć i te grupy, które mają naprawdę dosyć tych obietnic, nie pójdą do wyborów i wygra pan Nawrocki, jeżeli chodzi o sprawy związane z wyborami prezydenckimi, to powiem Władkowi Kosiniakowi-Kamyszowi: Władek, lustro kup sobie trochę większe i częściej w nie patrz"
"Tylko jeżeli to zaczyna rzutować na pozycję całej koalicji, na taką sytuację, że PiS z Konfederacją potencjalnie w wielu przecież badaniach teraz wygląda, jakby były wybory, miałby większość, to ja w tym momencie bardzo proszę i Władka Kosiniaka, którego lubię, szanuję, jesteśmy kumplami i Szymka Hołownię, mojego szefa marszałka Sejmu, naprawdę musicie złapać refleksję do tego"
Zwracając się dalej do członków PSL, powiedział: "Jeżeli wasze fanaberie i blokady w głowach doprowadzą do tego, że grupy społeczne się od nas odwrócą, a przede wszystkim jeżeli kobiety się od nas odwrócą, to ktoś musi będzie musiał wziąć odpowiedzialność, że PiS z Konfederacją przejmą władzę".